bert04 napisał(a): Jeżeli "ekologizm" obrał sobie za CEL reglamentację niektórych kluczowych dóbr strategicznych, to upodabnia się do komunizmu właśnie. I historia tamtego systemu powinna dać do myślenia tym, którzy upatrują w "równym i sprawiedliwym (?) podziale własności" lekarstwa na całe zło.
Poza tym system oparty na nakzach zakazach, reglamentacji, represjach i ekserminacji i tak w żaden sposób środowiska nie uratuje. PRL był dużo bardziej opresyjny niż III RP, a stan środowiska był znacznie gorszy.
Nawet jak się ustanowi, tak jak chce Vanat, na 3/4 powierzchni kraju zamknięte rezerwaty, tamtejszych mieszkańców eksterminuje, a do pozostałych, jak będa próbowac tam wejść, będzie się strzelać (tak chroniła środowisko III Rzesza w puszczy białowieskiej), to i tak wkrótce decydentom którzy dostaną taką władze "ochrona przyrody" się znudzi i będą dbać tlyko o własną wygodę i interes.
Długoterminowo mogą ocaleć tylko te elementy środowiska przyrodniczego, które będą przynosić jakiś ekonomiczne korzyści. Rolą państwa jest zaś zadbanie, aby ten mechanizm pracował z jak największą wydajnością - czyli rozszerzać i umacniac własność prywatną - także zasobów przrodniczych.
Vanacik:
Cytat:Problem polega na tym, że ów bankier jest "klimatystą"
Skoro potrafi odróżnić logarytm od algorytmu, to raczej nie jest...

