Łazarz napisał(a): Kurde, co za idiotyzm. Konsumenci przecież prawie nigdy nie stanowią jakiegoś zwartego elektoratu i nie są grupą świadomą wspólnych interesów. Pracownicy - przeciwnie, organizują w związki zawodowe itd.
Primo, konsumenci organizują się, choć niemrawo, fakt. W Niemczech funkcjonują organizacje konsumenckie, organizacje lokatorów mieszkań i parę innych, względnie niezależnych. Jak w PL wygląda, nie wiem. Secundo, jeszcze skuteczniejsze od związków zawodowych są związki pracodawców. Jak wieść wiejska niesie, dosyć skuteczne w kluczowych kwestiach. Więc racja, sama liczebność nie jest jedynym wykładnikiem skuteczności. W "demokracji czystej" powinna być, ale w "demokracji realnej" różnie bywa.
Cytat:To zresztą widać gołym okiem - politycy często zabiegają o różne grupy zawodowe, istnieją przywileje dla grup zawodowych w rodzaju dopłat rolniczych, KRUS-u czy utrzymywania nierentownych kopalni. Nie ma natomiast żadnych przywilejów do poszczególnych grup konsumentów i konia z rzędem temu, kto wskaże jakiś przykład podlizywania się przez polityka jakimś grupom konsumentów.
Być może zapomniałeś, ale polska polityka jest regulowana w dużej mierze przez Brukselę. I na szczęście dla polskiego klienta, dzięki dyrektywom UE korzysta on z różnych dobrodziejstw podlizywania się przez europejskich polityków europejskim konsumentom, jak:
- RODO
- gwarancja 2-letnia
- usuwanie opłat roomingowych wewnątrz UE
- zabezpieczenie wkładów bankowych
Lista niekompletna.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

