Vanat napisał(a):pilaster napisał(a): Może sie to zmienić w niekorzystną stronę, kiedy albo ceny płodów rolnych, np wskutek forsowania biopaliw, znacząco wzrosną
Biopaliw? Raczej jeśli ta połowa ludzkości która z biedy dziś żyje jak vegestaliniści i zjada resztki mięsa raz na miesiąc, wzbogaci się (tak jak zapowiadasz) i zacznie jeść mięso codziennie. Wtedy wzrośnie zapotrzebowanie na pasze.
Mogło by tak być, gdyby ta "połowa ludzkości"* a) uprawiała tę żywność i/lub b) uprawiała te rośliny biopaliwowe. Niestety smutna prawda jest taka, że o ile w Afryce uprawia się żywność na potrzeby własne, to poza tym uprawia się też:
- róże (m.in. Holandia)
http://wyborcza.pl/7,75400,21302871,80-p...fryce.html
- biopaliwa (m.in. GB)
https://www.wprost.pl/247308/biopaliwa-i...fryki.html
(*serio to jest połowa? Czy kolejny soft-troling?)
Cytat:Ale dlaczego fiksujesz się na jednym konkurencie dla lasów? Przecie wycina się last pod inwestycje mieszkaniowe, przemysłowe, infrastrukturalne, pod wydobycie itp.
Gdyż las, mimo wszystko, jest biotopem dla wielu gatunków roślin i zwierząt, które w inwestycjach mieszkaniowych, przemysłowych, infrastrukturalnych czy wykopalniczych nie mają miejsca. Można wprawdzie ubolewać, dlaczego w Europie nie ma żadnej puszczy (nawet ta białowieska, ponoć, nie jest "prawdziwą puszczą"), ale nie powinno to zasłaniać faktu, że dla środowiska naturalnego las jest lepszy niż wymienione wyżej alternatywy.
Cytat:
bert04 napisał(a):Vanat napisał(a): Moja teza o wysokim IEF i komunizmie była jawnym trollingiem, ale proszę bardzo:
Wolny rynek to...
To jest oczywiście bzdura. A raczej - komunistyczna propaganda. Wolny rynek, z definicji, to rynek, w którym....
Zaraz zaraz... Z czyjej definicji?
Bo nie z mojej, którą podałem.
To jest oczywiście bzdura, gdyż podałeś mieszankę:
- definicji merytorycznej ("w którym niezmącone panują prawa naturalnej konkurencji")
- oceny propagandowej ("silniejszy zjada słabszego")
- definicji idealistycznej ("i żadne sztuczne regulacje mu tego nie utrudniają")
To ostatnie nie zgadza się z powodu, który już wymieniałem, sam "ojciec wolnego rynku"** postulował sztuczną regulację przeciw powstawaniu monopoli, więc de facto nie wykluczał istnienia regulacji. Ocenę propagandową zbyję milczeniem, gdyż na więcej nie zasługuje. Pierwszy punkt w zasadniczo jest kompatybilny z moją definicją.
(**Adam Smith, oczywiście)
Cytat:Na tym właśnie polega dowcip: podałem definicję, z której wynika miernik. Napisałem co chce mierzyć i jak to zmierzyć
Aha, więc mierzyłeś "stopień zjadania słabszego przez silniejszego" (SZSpS) w różnych systemach? Może podasz, jaki wskaźnik SZSpS ma kapitalizm, komunizm, feudalizm i jaką to ma korelację z IPE, EFI i innymi wymienianymi wyżej współczynnikami?
BTW, jeżeli coś innego chciałeś zmierzyć lub jeżeli gdzieś indziej podawałeś jakąś bardziej merytoryczną definicję, to tradycyjnie proszę o pokazanie mi jej palcem, gdyż w tym temacie widziałem tylko bzdury w stylu "komunizm=demokracja" lub "komunizm=sprawne sądy=+IPE"
Cytat:Ty podałeś swoją definicję. Super, ale mówisz w takim razie o zupełnie innym zjawisku niż ja.
Jedyne co możesz mi zarzucić, to że zdefiniowałem coś, a potem próbuję to mierzyć w sposób nie wynikający z definicji. Np zdefiniowałem przemoc jako każda rywalizację, a poziom przemocy mierzę ilością ciał ze śladami po zabójstwie...
Pilaster robi to nagminnie, nie definiuje pojęcia, potem używa go w jakimś znaczeniu, ale jego poziom mierzy w zupełnie innym znaczeniu...
Cóż, tekstem o tym, że sprawne sądy to komunizm przewyższyłeś nie tylko pilastra, ale i obecną propagandę PiS wobec systemu sądowniczego, więc nie powinieneś rzucać kamieniami.
Cytat:bert04 napisał(a):Cytat:Tak więc 94 % wagi wskaźnika EPI jest w najlepszym razie niewrażliwe na mechanizm opisany przez Pilastra, a w praktyce mechanizm ten ma ujemny wpływ na wysokość wskaźnika EPI.
Nie liczyłem tych procentów, ale pragnę zauważyć jedną sprawę. W systemach komunistycznych (tych prawdziwych, nie tych wydumanych przez Vanata) państwo jest właścicielem przemysłu. Z tego wynika, że właściciel fabryki jest jednocześnie tym, który stanowi przepisy ochrony środowiska. Pytanie o konflikt interesów brzmi w tym kontekście jak kpina. W demokracjach kapitalistycznych państwo i gospodarka są oddzielone. Owszem funkcjonuje lobbing i/lub korupcja, niemniej politycy nie mają bezpośredniego interesu w chronieniu fabryk, mają co najwyżej interes pośredni, a ten konkuruje z innymi interesami (wyborcy itp.).
No i brawo i opisałeś dlaczego w bogatych krajach demokratycznych jest wysoki poziom polityki prośrodowiskowej mierzony przez EPI i ma się to nijak do twierdzen Pilastra że wysoki poziom EPI wynika interesów ekonomicznych właścicieli środowiska naturalnego, gdyż większość obszarów mierzony przez EPI nie ma właściciela i nie podlega ekonomicznemu użyciu innemu, niż darmowy śmietnik. Wyjątkiem są ryby w morzu, one nie są smietnikiem, ale nawet one nie mają właściciela...
Być może przeoczyłeś, ale w poście który komentujesz była też odpowiedź na tę kwestię. W pierwszym akapicie, komentarz do pilastra. Demokracja.
(Oczywiście demokracja =/= komunizm, żebyś nie miał problemów z definicją)
Cytat:I tak 94%. Pozostałe 6% reaguje jak opisał Pilaster, tylko pod warunkiem, że las ma zastąpić produkcja rolna.
Tylko że to nie działa, bo rolnicy masowo nie zamieniają pół uprawnych w lasy. Ciekawe dlaczego...
Gdyż w Polsce nadal kapitan państwo zajmuje się majstrowaniem przy prawach własności handlu ziemi. A kwestia własności to pierwszy warunek, który pozwala na inwestycję długoterminową. W polskich warunkach ekonomiczno-prawnych rolnik z roczną perspektywą plonów ma lepiej niż leśnik z perspektywą inwestycji na dekady.
A jako to wygląda w kraju, w którym własność prywatna jest gwarantowana przez prawo i zwyczaj?
https://de.wikipedia.org/wiki/Forstwirts...gentumsart
Ok. 400 tys. ha to las państwowy. Drugie tyle to "las powierniczy" (Treuhandwald), czyli byłe państwowe lasy DDR. Już ponad 2,1 mln. ha to lasy publiczno-prywatne (Kórperschaftswald). I to ty było prawie wszystko, poza tym, że ponad 4,8 mln ha (48% całości) jest w rękach prywatnych.
https://de.wikipedia.org/wiki/Privatwald
Dla porównania, w PL to jest jakieś 17%. Przy czym ta liczba jest jeszcze zawyżona, gdyż wiele z form wymienionych w tej statystyce w Niemczech podpadałoby pod lasy "publiczno-prywatne"
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lasy_prywatne_w_Polsce
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

