Rzecz w tym, że ludzie prawie nigdy nie piszą ''masz rację''. Z reguły kończy się na przedstawieniu swoich zdań i prawda nadal zostaje pod znakiem zapytania. Pewne moje doświadczenia również ukazały, że nieprzyjemność, cierpienie są właśnie zjawiskiem takiego prawie nierealnego bytu. Prawdziwe jest to co jest dobre, nieprawdziwe jest to co złe. Nie może więc prawdziwe zło być prawdą umysłową, jest jedynie kłamstwem umysłowym ukazującym się w formie nieprzyjemności, która istnieje, ale jest fałszywa. Ale wiesz... to co ja tera nabazgrałem ma chuja do rzeczy bo....
To tylko preferencja.
Wolałbym nago wyjść na środek rynku niż pierdolić się z dowodami na to.
Twierdzę, że prawdą jest to co dobre, a to co niedobre jest fałszem.
Tyle.
To tylko preferencja.
Wolałbym nago wyjść na środek rynku niż pierdolić się z dowodami na to.
Twierdzę, że prawdą jest to co dobre, a to co niedobre jest fałszem.
Tyle.

