Żarłak napisał(a): Ale dlaczego monologi mają stanowić główną trudność w adaptacji?
pilaster napisał(a):Żarłak napisał(a): Długo był to trudny temat do realizacji. Pojawiały się głosy, że jest to taki rodzaj książki, której nie da się dobrze zekranizować.
O Władcy Pierścieni też tak mówili. Nie da się dobrze zekranizować.![]()
A jednak się dało. Zatem i Diunę można - byle się do tego naprawdę przyłożyć. Z sercem do oryginału a zarazem profesjonalnie.
Dało się, ale po jakim czasie. Jednak rozmach dzieła robi swoje. I to nie chodzi o samą objętość serii, co po prostu mnogość motywów i głównych bohaterów. Arrakis w przeciwieństwie do Śródziemia zdaje się być miejscem zupełnie jałowym, a jednak podobnie jak w tolkienowskim świecie koncentrują się w niej punkty zwrotne cywilizacji. I jak tu przedstawić nudne hałdy piachu jako miejsce decydujące o wszystkim? I do tego jeszcze te robale... Toć trudność podobnie duża jak z Solariańskim żywym oceanem.
No chciałbym żeby twórcy uchwycili tę mistyczną stronę planety. Nie wiem czy pomijając ten element można będzie powiedzieć o udanym przełożeniu książki.
Pustynia to archetypowe miejsce. Ja tutaj nie widzę problemu osadzenia fabularnego zwornika. Wystarczy prosty zabieg z lokowaniem bohaterów na odpowiednim tle i o odpowiedniej porze. Westerny też są z reguły na pustyni czy pustkowiach, a dobrze zrealizowane wciągają jak diabli. Podobnie z filmami o Krzyżowcach. Kwestia zagęszczenia fabuły. Tu się zgodzę z Pilastrem co do poprzedniej ekranizacji. Jakby ktoś posmarował na zdjęcia w plenerze to by to była bardzo dobra ekranizacja. A tak jest tylko dobra.
Sebastian Flak

