To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Diuna [film 2020] - i książki, gry, seriale, film Lyncha...
#21
pilaster napisał(a):
Cytat:Ten "deficyt" byłby pomijalny, gdyby objętość ekranizacji odpowiadała objętości książki.
Nie, nie byłby pomijalny. Nawet gdyby to był jeden film trwający 110 minut

Bo co, dzisiejszy widz już nie chodzi na filmy, które nie przechodzą testu Bechdel-Wallace lub Mako Mori?


Cytat:No więc jest OK. Uśmiech Niestety nie w książce gdzie jako rok urodzenia Aragorna jest podany 2931, co faktycznie daje mu 87 lat w trakcie wojny o pierścień, ale tylko 11 podczas Bitwy 5 armii.

Zresztą nawet wtedy Thranduil mógl wysłać do niego Legolasa.  W końcu elfy myślały według zupełnie innej skali czasowej niż ludzie.

Mógłby posłać go do Aragorna, ale nie do "Strażnika", no chyba że chołopak już w wieku 10/11 latał z łukiem po lasach, wykluczyć nie można. Niemniej AFAIK P.J. nieco skrócił odstęp między Hobbitem a początkiem LOTR o jakieś 10 lat, więc to jakoś wychodzi.

Cytat:A pilaster nie. W ogóle tego braku, o ktrórym pisze w kółko bert nie odczuwa. A posłanie Arweny do Helmowego Jaru byłoby totalnie sprzeczne z jej rolą jako Undomiel.

A mnie nadal zadziwia, jak można wymagać przy LOTR zgodności "do wyrzygania" z książką, a przy Hobbicie akceptować wszystko jak leci, dla dobra świętej oglądalności. I jestem pewien, że P.J. potrafiłby połączyć rolę Xeny u Undomieli.

Zresztą, nie pamiętam, żeby ta rola Undomiel była specjalnie uwypuklona w książce. Jeżeli już, to przypomnę w tym punkcie dużo ważniejszą kwestię Sarumana. Dla dobra świętej oglądalności wykrojono całą kwestię zniszczenia Shire. Po prostu bohaterowie wracają w rodzinne strony gdzie panuje jak zwykle odwieczna szczęśliwość... Tak wiem, w rytmie filmów nie pasuje po megakolosalnych bitwach dać jeszcze jakąś potyczkę nad potoczkiem i zepsuć nastrój happy endu. Ale tu protestów fanów jakoś nie było.

Cytat:Już gonitwa z Nazgulami do Brodu Bruinen stanowiła naciągnięcie struny. Na szczęście nie pękła ona. Cwaniak

Gonitwa z Nazgulami, tajemnicze wyjście z Rivendell, postacie elfów widziane po lasach... wszystko to budowało napięcie, równolegle do motywu grozy i rozpaczy. Arwena jako Xena nie pasuje do książek, ale pasowałaby do atmosfery filmów. No i jej konkurencja z Eowyn mogła dostać nowych niuansów... ale cóż, obeszło się bez.

Cytat:Nie był. Cwaniak  Na siłę chcieli go uwspółcześniać -  do czasów w których był kręcony. Całkowicie zatracono tę steampunkową atmosferę pierwowzoru. Zresztą tak samo jak drugi film.

I znowu sam dajesz mi argumenty, gdyż dla mnie Tauriel to przykład "uwspółcześniania" Hobbita wobec widza, który coraz więcej wymaga i coraz szybciej się nudzi. Z atmosfery książki przygodowej na pograniczu książki dziecięcej i młodzieżowej pozostaje parę motywów, imiona bohaterów, miejsca akcji...

Cytat:
Cytat:Blade Runner.

I pozamiatane.

To był zupełnie inny gatunek. Nie epopeja cywilizacyjna o zmianie postaci świata, tylko kameralny dramat psychologiczny w kostiumie SF

Trochę skaczemy między gatunkami, ale sam zacząłeś. W tradycyjnej SF efekty low-budget były stosowane często, a braki plenerów czy kulisów nadrabiano nagminnie deszczem, nocą, dymem. W fantasy to nie idzie.

Być może dla Ciebie Diuna należy bardziej do fantasy niż do SF? Nawet jeszcze bardziej, niż to ma miejsce w Star Wars? To by wyjaśniało tak Twoje podejście, jak i porównania.

pilaster napisał(a): Nie do końca. Był bardzo dobry "Willow", była "Zaklęta w sokoła". Trochę by się zebrało.

Był też tragiczny Conan Niszczyciel czy kiczowata Legenda. Przyzwoitych filmów fantasy na jednej ręce drwala by się zebrało.

No i większość tzw. fantasy w tamtych czasach odbywała się mniej więcej tak:

"Nasz bohater był barbarzyńcą w równoległym świecie, ale za pomocą czarów został przeniesiony do <Nowego Yorku / Los Angeles / Las Vegas / Chicago> (niepotrzebne skreślić) i walczy z siłami zła o powrót do swojej ukochanej".

Ten zabieg funkcjonuje w low-budget SF, czego czołowym przykładem jest Terminator. Ale w fantasy chodzi o przeniesienie do fantastycznego świata, a na to nie było pieniędzy ani techniki CGI. Jedynie Nieśmiertelny / Highlander jakoś się załapuje, ale tu też przynajmniej przyzwoita porcja retrospekcji z przeszłości ratowała klimat.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Diuna [film 2020] - i książki, gry, seriale, film Lyncha... - przez bert04 - 17.12.2019, 11:02

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości