pilaster napisał(a): Nie do końca. Był bardzo dobry "Willow", była "Zaklęta w sokoła". Trochę by się zebrało.Ale mało. I żaden z tych filmów nie był jakimś wielkim hitem. Zresztą "Zaklęta w sokoła" tego fantasy wybitnie dużo nie miała, ot film pseudohistoryczny z motywem magii.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

