pilaster napisał(a): Fantastyka ogólnie polega na wykreowaniu jakiegoś alternatywnego wobec naszego świata.
Alternatywnej rzeczywistości. Klasycznie dzielonej na SF, fantasy i horror. Tylko w fantasy kreacja alternatywnego świata jest standardem, w horrorze dużo lepiej sprawdza się groza "tuż za rogiem". A SF może się odbywać tak dziś jak i za miliardy lat, w rzeczywistości całkiem odmiennej lub tylko tycio.
Cytat:Filmy które tego nie próbują robić, (wzglednie robią to w homeopatycznej dawce) jak Blade Runner
Homeopatycznej? Można by jeszcze pomyśleć, że dla Ciebie ideałem kreacji nowego świata jest Avatar...
Cytat:właśnie, mozna zaliczyć do fantastyki jedynie umownie.
Terminator, 12 Małp, Predator, Paradox Primer. A nawet ET, Gremliny i Crittersy. I wspomniany Nieśmiertelny, przynajmniej w części współczesnej, choć to już fantasy. Umownie...
Cytat:Cytat: Przyzwoitych filmów fantasy na jednej ręce drwala by się zebrało.
No niestety. Ale jednak były, co oznacza, że było można.
Tak, może raz na dekadę powstawało jakieś dzieło na miarę oczekiwań. Aż dziw, że ktoś chciałby więcej.
Cytat:Jak zwykle przede wszystkim liczy się pomysł/scenariusz. Ale rozmach wizji też jest konieczny. Ten świat po prostu musi być jakoś pokazany, albo przynajmniej wiarygodnie zasugerowany.
Wiarygodność fantastyki to temat rzeka. Jeżeli podważymy realizm, to łatwo popaść w sztuczność gry aktorskiej, którzy tylko odgrywają pewne role. Na tym wyłożyły się takie gnioty, jak Conan Niszczyciel a także Red Sonja.
Tak, Red Sonja, kolejna pozycja z listy "Jak można zepsuć całe genre wypuszczając takie wysokośredniobudżetowe gnioty". Pewnie było ich jeszcze więcej, ale ja staram się zapominać o złych przeżyciach, więc po prostu wymazałem i te.
EDIT:
Cytat:Po pierwsze nie, bo nie przenoszono akcji do naszej współczesności. Po drugie, jeżeli nawet, to był to zabieg udany, a w Wehikule czasu - przeciwnie.
Dostosowano do gustów współczesnej publiczności. A dla publiczności lat 60-tych strach przed wojną atomową był wszechobecny, a jego włączenie w treść filmu było tego wyrazem. W wersji z 2002 była technologia. Gdyby sfilmowano to dziś, zapewne włączono by zmiany klimatyczne.
I tu nie ma co marudzić, bo już Wells oparł archetypy Eloi i Morlocków na zmorze przełomu wieków, czyli podziale klasowym w wiktoriańskiej Anglii.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!


