Gawain napisał(a):Cytat: Inaczej cywilizacja nie dałaby rady wydzielić ciepła odpadowego. Widoczna temperatura cywilizacji musi być od temperatury tła wyższa.
Czyli teoretycznie może być wyższa o jakieś śmieszne wartości mieszczące się w wahaniach statystycznych.
Musiałaby jednak być sporo od odchyleń statystycznych (setne części stopnia) wyższa, bo inaczej nie zapewniłaby efektywnego chłodzenia. Tym bardziej wewnątrz galaktyki, gdzie ze względu na bliskość innych gwiazd ten poziom tła jest podwyższony
Cytat:Cytat:Cywilizacji nie da się "wygasić", tak aby była niewidoczna.
Mądrzejsi ode mnie twierdzą, że się da.
Eee tam.
Powiedzmy, że budujemy taką "Matrioszkę" wokół Słońca i że jej najbardziej zewnętrzna powłoka ma temperaturę ok 6 Kelwinów (ponad dwukrotnie wyższą od tła WW) Oznacza to, że owa powłoka jest od Słońca chłodniejsza 1000 (słownie tysiąc) razy. Jednocześnie jej ogólna moc promieniowania musi być taka sama jak moc Słońca. Zatem z prawa S-B jej powierzchnia musi być o 1000^4 czyli bilion razy (10^12) większa od powierzchni Słońca. Promień takiej sfery wynosi więc milion razy węcej niż promień Słońca, czyli sięga w przestrzeń tak z ...miesiąc świetlny.
Około 1% odległości od najbliższej kolejnej gwiazdy. Gdyby takie cywilizacje "matrioszkowe" były w Galaktyce powszechne, to tej Galaktyki w ogóle byśmy nie widzieli. Te gigantyczne matrioszki dosłownie cały Wszechświat by zasłaniały Taki odwrócony paradoks Olbersa.
Poza tym nawet jeżeli cała ta matrioszka byłaby zbudowana z folii dachowej (czyli materiału o analogicznej gestości powierzchnowej), to jej masa kilkaset razy przewyższałaby masę ...Słońca.
Dodatkowo taka gigantyczna (dwa miesiące świetlne średnicy) sfera nadal promieniowałaby w kosmos, tyle że w zakresie mikrofal. Dalibyśmy radę ją wykryć.
Wreszcie sens ekonomiczny. Matrioszka o temperaturze 1/1000 Słońca dawałyby radę przetworzyć teoretycznie 99,9% energii słonecznej. Po obniżeniu temperatury jeszcze o jeden stopień, czyli zwiększeniu jej średnicy do trzech miesięcy świetlnych i proporcjonalnym wzroście masy, wydajnośc wzrosłaby raptem do 99,92%, czyli o ...0,02 pkt procentowego.
Nawet gdyby cywilizacje były we Wszechświecie powszechne to i tak nie budowałyby takich "matrioszek". Co najwyżej "zwykłe" sfery Dysona - których też nie ma.
Cytat:Im bardziej zaawansowana tym bardziej efektywna jest.
Ale nigdy do poziomu 100%
szaryobywatel
Cytat:Mars miał kiedyś bardzo imponującą atmosferę, obfitą w cieplarniany dwutlenek węgla i cieplarnianą parę wodną.
Owszem. Ale nawet gdyby był większy niż jest, to i tak by ona zamarzła. Tyle żeby się nie ulotniła w kosmos, a pozostała na powierzchni (zamarznięta)
Cytat:Nie mówisz o Ziemi i Marsie, tylko o hipotetycznym ciele doskonale czarnym C1,
Nie. Pilaster mówi o Ziemi i Marsie. Czyli co stałoby się z planetą o wielkości, albedo i efekcie cieplarnianym Ziemi, gdyby ją przesunąć w miejsce Marsa. Temperatura 288 K to obecna temperatura Ziemi.
Oczywiście to grube uproszczenie, bo po takim zabiegu, Ziemia by się tak ochłodziła, że para wodna z atmosfery spadłaby w postaci śniegu, czyli efekt cieplarniany by zmalał praktycznie do zera, a albedo wskutek zamarznięcia oceanów, znacząco wzrosło. Czyli temperatura spadłaby jeszcze bardziej.
Cytat:Nie musiałaby to być planeta z bardzo silnym efektem cieplarnianym, a planetę o grubości optycznej atmosfery i albedo Wenus mógłbyś przesunąć dużo dalej niż orbita Marsa i miałbyś ziemską temperaturę.
Owszem. Ale gradient energetyczny byłby, mimo umiarkowanej temperatury, znacznie niższy niż na Ziemi i poziom komplikacji ewentualnego życia tym samym również.

