pilaster napisał(a): Jednak 99% energii gwiazdy sąsiedniej, to znacznie więcej niż 0,2% energii gwiazdy własnej.
Ale najpierw trzeba się do sąsiedniej gwiazdy dostać, zbudować pozyskiwarkę energii o wydajności 99% i... jakimś cudownym sposobem przesłać energię gwiazdy sąsiedniej do matecznika, bo w innym wypadku to zamiast dostępu do 2 gwiazd na raz, mamy dostęp do energii jednej na raz. W ten sposób wszystkie cywilizacje kosmiczne nigdy nie wyjdą poza II poziom. A i wtedy każda kolejna kolonia jest praktycznie kopią matecznika. Po co lecieć do kolejnej gwiazdy jak tylko miejscowi będą mogli skorzystać z jej energii?
Cytat:Bo termos nie znajduje się w stanie równowagi termodynamicznej. Specjalnie go tak skonstruowano, żeby się entropii opierał.Gdyby jednak Gawian wsadził mu do srodka grzałkę która by stale zawartość podgrzewała, to owszem, i termos po jakimś czasie zacząłby świecić w podczerwni.
A jakby Gawain wstawił tam też prostą turbinę zamieniającą ciepło na pracę to już ten czas rozświecenia się w podczerwieni, by się znacząco wydłużył... Jakby wsadził do termosu z grzałką i turbiną, jakieś baterie i kondensatory, to by to trwało jeszcze dłużej. A jakby Gawain jeszcze miał korek z gwizdkiem w tym termosie, podobny do tego z lokomotywy i w przypływie dobrego humoru się gwizdkiem bawił... To by to trwało jeszcze dłużej. A jakby Gawain miał akcelerator, cholernie energożerny, to by sobie syntetyzował co by mu głowy przyszło i zamieniał by Gawain to ciepło na pracę, na materię, na antymaterię... To by to trwało jeszcze dłużej. A jakby w termosie zapanowała równowaga termodynamiczna?
A jakby niewykorzystywany efektywnie był tylko 1% całości dostępnej energii. Natomiast oszczędnie by przerabiano na np. antymaterię tak ze dwa procent dostępnej energii... To bilans energetyczny tego ogniwa już by zdaje się nie pozwalał na rozświetlenie się termosu...
Sebastian Flak

