Miałem Wenę. Zostawię to tutaj, dla potomności:
Epizod VI - Wejście Smoków
Chcesz więcej? Zajrzyj ;D
Epizod VI - Wejście Smoków
Cytat:- Trzeba skończyć z tym "Panowaniem", nazywam się Falk, Sebastian Falk. Miło mi! Wyciągnąłem, tą nieobolałą rękę w geście przywitania i z uśmiechem podałem niższemu, który właśnie wycierał kurze przy moim stoliku nocnym.
- Miło mi, jestem John Hast! - Przywitał się ze mną posyłając przy tym uśmiech siejący iskrzące refleksy.
- A ja nazywam się Srogobój Koualsky. - Wyższy skłonił się uprzejmie.
- Nietypowo się nazywacie, to znaczy ja się domyślałem, że jesteście z daleka, a przynajmniej,działacie z woli... Najwyższych Władz. - Uśmiechnąłem się niepewnie.
- Ha! - Srogobój - aż zatarł ręce - Domyślny jesteś. Jesteśmy z Kentucky, z Pierwszej Kolonii Mormanów.
- Mormonów? - Zdziwiłem się nieco, kojarzyłem Mormonów z telewizji, nawet ciekawa opcja, ale moje ścieżki dedukcji zdawały się zawieść mnie na manowce. Najwyraźniej wszystko do tej pory było niesłychanie skomplikowanym zbiegiem okoliczności.
- Nie, nie. Mormanów. - Poprawił - Nasz lider opuścił przed trzydziestoma laty spaczone skupisko odstępców Słowa Bożego i poprowadził nas autostradą wiodącą do Nieba... - Przywrócił wielożeństwo oraz możliwość picia herbaty - uśmiechnął się promieniście - no i najważniejsze wskazał nam, że Wielka Moc wiąże się z Wielką Odpowiedzialnością...
Chcesz więcej? Zajrzyj ;D
Sebastian Flak

