Cytat:No ale przecież w książce ten trop zostaje „wywrócony na lewą stronę”. Paul staje się nie szlachetnym bohaterem, tylko kosmicznym Hitlerem. I nie dlatego, że jest szlachetny, tylko dlatego, że został tak on, jak i „szlachetni dzikusi” do tej roli wytresowani.
Tak, ale to widać dopiero w późniejszych częściach. Pierwsza to jest historia o młodym księciu, który zostaje wodzem "szlachetnych dzikusów", temperuje ich co bardziej barbarzyńskie obyczaje (przejmowanie władzy w drodze walki na śmierć i życie), pomaga im się zorganizować, prowadzi do walki i obala złe skorumpowane imperium, które ich wyzyskiwało, tudzież mści się na mordercach ojca, uciera nosa wiedźmom Bene Gesserit i jeszcze na koniec dostaje nie jedną, ale dwie księżniczki (to, że jednej nie chce ten tego, to już jego wybór). I tak to wyglądało w u Lyncha.

