Sofeicz napisał(a):Jak organizm podkręci termostat to prędzej zagotuje własny mózg niż ułatwi sobie wojnę z bakteriami. Z gorączki mamy korzyść w innym miejscu. Organizm nie ma korzyści z wyrwania się poza optimum.Cytat:Napisałem o tym wcześniej. Nie w 36, a 37 st. C, z jednego powodu. Jest to temperatura optymalna, w której następuje intensywny wzrost liczby komórek.Czyli tym samym potwierdzasz tezę, że organizm podkręca termostat, próbując wyrwać się poza tę granicę optimum proliferacji, żeby ułatwić sobie wojnę.
Maksimum tempa proliferacji jest potrzebne analitykom, a nie bakteriom. Bakteriom wystarczy zakres 20 - 40, a i w 44 też sobie poradzą. Człowiek przy 42 umiera i taką ma korzyść z tego „mechanizmu obronnego”. Wg tego co piszesz to celem gorączki jest ograniczać proliferację – czy tak się dzieje? Przy zapaleniu opon mózgowych wywołanym przez E. coli człowiek ma w końcu 42 i bez pomocy lekarza umiera. Przy gruźlicy ma 37 -39 i też umiera choć optimum dla bakterii to 32 (górna granica zakresu optimum), a organizm ma na walkę rok czasu, albo więcej. Czy ja dobrze Ciebie rozumiem? Czy sądzisz, że jak temperatura organizmu wychodzi poza termiczne optimum o jeden lub dwa stopnie to bakteria ginie, albo przestaje się dzielić?

