DziadBorowy napisał(a): Zgadza się, zapłacisz nieco więcej za mięso, zwłaszcza to najgorszej jakości z chowu przemysłowego. Sumarycznie pewnie w całym miesiącu wyjdzie z jeden kotlet mniej.
https://swiatrolnika.info/mieso-ma-zosta...xiVS9MUg48
Cytat:W relacji dotyczącej tematu, na którą się powołujemy, dokonano zwykłego oszustwa słownego. Otóż, radiozet.pl podaje, że gdyby UE wprowadziła zapowiadany podatek, ceny do 2030 roku wzrosłyby następująco:
Za wołowinę drożej o 2 złote
Za wieprzowinę drożej o 1,50 złotego
Za kurczaka drożej o 73 grosze
Czego chce autor artykułu? Przecież to niewygórowane i rozsądne stawki? Tak, ale mówi się o 100 gramach, a nie kilogramie!
Prawdziwe podwyżki, w skutek obłożenia mięsa podatkiem wyglądają tak:
Za wołowinę drożej o 20 zł/kg
Za wieprzowinę drożej o 15 zł/kg
Za kurczaka drożej o 7,3 zł/kg
Przy czym, mowa tu tylko o podatku naliczanym według obecnie obowiązujących cen średnich. Jeśli cena mięsa wzrośnie z obiektywnych przyczyn np. susza, ASF, inne, to procentowo naliczona „opłata środowiskowa” podniesie ceny różnych rodzajów mięs do niebotycznych rozmiarów.
I o to właśnie chodzi. Nikt z pomysłodawców nie ukrywa, że mamy jeść mniej mięsa, a jedynym „batem”, który ma nas do tego zmusić, ma być brak możliwości zakupu tego rodzaju pożywienia z powodu jego wysokiej ceny.
Żałuję, że Polska ma do wyboru tylko ekowegejebniętą UE lub barbarzyńską, dziką Rosję. Najlepiej dla nas by było stać się 51 stanem USA. To byłaby najlepsza unia w ramach której nasz kraj miałby najwięcej wolności. W USA każdy stan może sobie wprowadzić lub znieść aborcję, karę śmierci, legalną marihuanę, broń palną, małżeństwa homoseksualne etc.
A u nas zaraz nikt (oprócz najbogatszych) sobie nie będzie mógł nawet na głupie mięcho pozwolić. Nie będzie można normalnymi dieslami jeździć tylko jakimiś gównoelektrykami o gównozasięgach i długim czasie ładowania etc.
DziadBorowy napisał(a): Serio? Sądzisz, że nigdy nie jadłem dobrze przyrządzonych kotletów ? Uśmiech
Gdybyś jadł to byś nie narzekał. Narzekanie na dobrze przyrządzonego kotleta jest sprzeczne z zasadami logiki, zdrowym rozsądkiem oraz nauką. Kwestionowanie dobrego smaku kotleta jest niczym kwestionowanie grawitacji.
DziadBorowy napisał(a): Ogólnie trend jest taki aby energetyka była jak najbardziej zielona. I jak kwotowo udział surowców kopalnych w bilansie energetycznym wraz ze wzrostem zapotrzebowania na energię może rosnąć to procentowo raczej spada.
Ok, racja.
DziadBorowy napisał(a): Rolnictwo roślinne również nie jest przyjazne dla środowiska. Jest za to dużo bardziej wydajne. 80% użytków rolnych na świecie podporządkowanych jest hodowli mięsa, które pokrywa zaledwie 20% zapotrzebowania kalorycznego przeciętnego człowieka.
Jest dużo bardziej wydajne, ale nie daje szczęścia ani satysfakcji.
DziadBorowy napisał(a): Ale takiego podziału nie ma. Bo działania Unii dążące do ograniczania zużycia paliw kopalnych są dużo bardziej intensywne niż te dążące do niewielkiego ograniczenia spożycia mięsa. No i nadal zużywanie gazu jest bardziej ekologiczne niż produkcja mięsa
Ok, ale polemizowałbym odnośnie tego "niewielkiego ograniczenia spożycia mięsa". Podatek mięsny będzie oznaczał przymuszenie całej ludności UE do gejetarianizmu lub do ucieczki mięsożerców (producentów i konsumentów) w szarą strefę.
DziadBorowy napisał(a): Ile zużyli? I jaki to odsetek energii jaka poświęcana jest na hodowlę mięsa w tych krajach?
O 100% za dużo, bo budowa NS2 była w ogóle niepotrzebna.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

