A nawet budżetowo to często to samo, biorąc pod uwagę jak są zwykle finansowane ulgi podatkowe.
Btw skoro padły tu porównania do akcyz od alkoholu, tytoniu czy "opłaty cukrowej" - porównanie to jest nieuprawnione, bo mięso nie jest niezdrowe. Natomiast z tej logiki niezbicie wynika inny podatek - taki od stopnia przetworzenia żywności. To by mogło naprawdę mocno poprawić zdrowie populacji, tylko że wtedy gejtarianiści wyzdychaliby z głodu, a firmy które posmarowały eurokratom za podatek od mięsa nie tylko nie zarobiłyby tak jak na tym podatku, ale cholernie by na tym straciły
I jeszcze coś. Podatek od mięsa jak każde opodatkowanie konsumpcji będzie skrajnie degresywny, czyli jego efektem będzie redystrybucja od biednych do bogatych. Ciekawe że to lewica to popiera.
Btw skoro padły tu porównania do akcyz od alkoholu, tytoniu czy "opłaty cukrowej" - porównanie to jest nieuprawnione, bo mięso nie jest niezdrowe. Natomiast z tej logiki niezbicie wynika inny podatek - taki od stopnia przetworzenia żywności. To by mogło naprawdę mocno poprawić zdrowie populacji, tylko że wtedy gejtarianiści wyzdychaliby z głodu, a firmy które posmarowały eurokratom za podatek od mięsa nie tylko nie zarobiłyby tak jak na tym podatku, ale cholernie by na tym straciły

I jeszcze coś. Podatek od mięsa jak każde opodatkowanie konsumpcji będzie skrajnie degresywny, czyli jego efektem będzie redystrybucja od biednych do bogatych. Ciekawe że to lewica to popiera.
