Sofeicz napisał(a): Rozumiem, ale bez przełożenia tych symetrii na etykę pozostaje nam tylko bleblanie 'co komu w duszy gra'.
A ja ciągle jestem przy Kancie. Dla niego "niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie" wywodziły się z jakichś wspólnych obiektywnych praw. I starał się podać taką definicję, która jest niezależna od tego, co komuś w duszy gra.
Przykład, hipotetyczny. Lubisz kraść? Spoko. Jesteś za tym, żeby każdy mógł kraść, żeby miał prawo też ciebie okradać? Jeżeli tak, to stworzyłeś "moralność złodzieja". Jeżeli nie, to Twoje (hipotetyczne) działanie jest niemoralne.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

