bert04 napisał(a): Myślałem, że już w jego czasach teoria grawitacji nie spełniała warunków symetrii.
I dobrze myślałeś, ponieważ za pomocą prawa powszechnego ciążenia, nie da się wyliczyć peryhelium Merkurego, o czym współcześni doskonale wiedzieli i nad czym z zadziwiającą łatwością przeszli prawie wszyscy do porządku dziennego.
I o ile zaburzenia ruchu planet spowodowanego grawitacją innego ciała niebieskiego można jakoś skompensować dodatkowym wzorem, to wpływ relatywistycznego pola grawitacyjnego dużych obiektów (np. Słońca) bez uwzględnienia wzoru Schwarzchilda - opartego na OTW - nie da się prawidłowo obliczyć.
bert04 napisał(a): No dobra, ale Newton nie wiedział o zmienności upływu czasu(…)
A powinien, ponieważ wszystkie matematyczne narzędzia, by to zjawisko wykazać już istniały - w tym rachunek różniczkowy, którego Newton był jednym z autorów. Zresztą Leibniz sugerował mu w listach, że czas pewnie nie jest bezwzględny i tu należy szukać rozwiązania.
Cóż, Newton był bardzo nieodporny na wszelką krytykę swoich dzieł i wszelkie sugestie traktował jak atak personalny.
bert04 napisał(a): A ja ciągle jestem przy Kancie.
Czyżby przyczynek do schizmy?
Skoro jednak śmierć ustanawia porządek świata, może lepiej jest dla Boga, że się nie wierzy w niego i walczy ze wszystkich sił ze śmiercią, nie wznosząc oczu ku temu niebu, gdzie on milczy.
Albert Camus
Albert Camus

