żeniec napisał(a): To może zrób eksperyment. Najpierw idź do sklepu i nie kup chleba, ale też za chleb nie zapłać. A potem spróbuj nie skorzystać z usług państwa, ale też nie zapłać podatków. Porównaj konsekwencje.To zbyt niekomfortowy eksperyment. Żeby nie korzystać z usług państwa, należy niczego nie sprzedawać ani nie kupować, ani też nie być posiadaczem ziemi - własność i transakcje są bowiem objęte ochroną państwa i to, że możesz coś kupić i sprzedać bez zostania od razu obrabowanym właśnie jest usługą, za którą się płaci. Aby więc z takich usług nie korzystać, należy wleźć na słup i tam się tylko modlić, a żywic się dobrowolnymi datkami od życzliwych ludzi. I wtedy można legalnie państwu nie płacić ani grosza. Jednakże nie polecam takiego stylu życia ani sam nie mam ochoty go prowadzić nawet przez dobę.
żeniec napisał(a): No i nie, albo specjalnie naginasz pojęcia, żeby dyskusja się rozlazła. Żeby zabranie i rozdanie było wymianą handlową, a nie rabunkiem i jałmużną, trzeba jeszcze coś powiedzieć o dogadaniu się.No niby tak. Tylko że czasem to dogadanie jest domyślne - jeżeli wsiadasz do tramwaju, to uznajemy, że zgadzasz się zapłacić za przejazd według taryfikatora. A jeśli ci się nie podoba, to nie wsiadasz. A jeśli wsiadasz w umowę prawnie wiążącą (np. kupna-sprzedaży) to uznajemy, że zgadzasz się na cenę tej czynności wyznaczoną przez gwaranta przestrzegania tej umowy. I znów, jeśli ci się nie podoba, to jej nie zawierasz. Zauważ, że umowy na gębę, np. że dasz śwagrowi flaszkie za skoszenie trawnika, nie są opodatkowane - tylko że wtedy rezygnujesz z możliwości prawnej egzekucji tej umowy.
Socjopapa napisał(a): Nie można, skoro to nie są porównywalne sytuacje. W jednym stanie faktycznym mamy czynnik pn. weryfikacja ekonomiczna, a w drugim go nie ma.No jak nie ma, jak jest? Państwa z niekompetentnymi urzędnikami przegrywają w konkurencji z państwami z kompetentnymi urzędnikami. A klienci emigrują od pierwszych do drugich, nigdy odwrotnie.
P.S. co oznacza, że jeśli nie lubimy imigrantów, należy wybrać sobie maksymalnie niekompetentnych urzędników, wtedy w dłuższej perspektywie łatwo ich unikniemy.

