bert04 napisał(a): W każdym bądź razie to wszystko powyższe się zgadza, ale nie przeczy też tezie, że właściciel firmy oczekuje od swoich pracowników, że suma wartości ze sprzedaży tego "produktu" wystarczy na utrzymanie firmy, w tym na płace pracowników.
No, ale to nie jest to co ZaKotem napisał. Pracodawca bierze składniki a,b,c,d i płaci za nie. Do kupionych składników dokłada czynnik y (organizacyjny, renomy rynkowej itd.) i stara się go sprzedać z zyskiem. Jeśli się uda to fajno, bo ponownie kupi składniki a,b,c,d i za nie zapłaci.
Natomiast ZaKotem twierdził, że pracodawca bierze składnik a nie płacąc za niego, nic do niego nie dokłada i jak uda mu się sprzedać to część zysku ze sprzedaży oddaje temu co zrobił produkt.
No to jest istotna różnica. Taka jak między pośrednikiem nieruchomości, któremu się trafiło, że klient miał już klienta na nieruchomość i pośrednik ograniczył się do zgarnięcia prowizji, a Januszem co zasuwał do Bułgarii kupować dywany, żeby je sprzedawać w Polsce.
bert04 napisał(a): Być może, ale to nie jest przedmiotem sporu. Jeżeli doradztwo prawne jest "zewnętrzne", to chyba też w formie firmy doradczej, prawniczej, adwokackiej. I wewnątrz tej firmy działa wszystko to, co opisaliśmy powyżej: właściciel sprzedaje usługi swoich radców prawnych innym firmom, a z tych pieniędzy uzyskanych opłaca im pensje.
Są dwie możliwości:
1. albo nie ma różnicy między pośrednikiem a Januszem z mojego porównania powyżej i wszyscy prawnicy "robiący" dla kancelarii są debilami, bo zwiększają sobie niepotrzebnie koszty albo
2. nie rozumiesz różnicy między pośrednikiem a Januszem.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
