ZaKotem napisał(a): No nie. ZaKotem nie twierdzi, że pracodawca nic nie dokłada. Natomiast twierdzi, że pracodawca w skali firmy dokłada taką właśnie wartość do wartości pracy swoich pracowników, jaką w skali społeczeństwa państwo dokłada do wartości pracy swoich obywateli.
Nie, oczywiście, że nie. To tak jakbyś chciał zestawiać kancelarię prawniczą z operatorem telekomunikacyjnym, który świadczy usługi na zasadzie "jak będzie działać to dopłacisz do abonamentu, który i tak płacisz, a jak nie będzie działać to zapłacisz tylko abonament".
Dla unaocznienia rozkład ról pracodawcy i Kapitana Państwo.
Pracodawca:
1. odbiera i płaci za efekty Twoich prac niezależnie od tego czy uda mu się je sprzedać, biorąc tym samym na siebie ryzyko;
2. zapewnia całą infrastrukturę potrzebną, żebyś mógł wytworzyć efekty swoich prac - np. prąd, sprzęt biurowy, materiały z których coś wytwarzasz, odzież roboczą itd.;
3. zapewnia wszystko wokoło, żeby efekt Twoich prac przerobić na produkt, który może ktoś zechce kupić - np. prawny, handlowców, podatkowy, reklamacje, serwis, windykacje itd.;
4. sprzedaje produkt, który stworzył używając efektu Twoich prac jako składową i bierze na siebie wszelkie ryzyka z tym związane.
Kapitan Państwo:
1. bierze od Ciebie pieniądze, bo może - nawet wtedy gdy faktycznie ich nie dostałeś;
2. jeśli będzie akurat mieć ochotę i nie bardzo będzie się dało tego uniknąć to wykona dla Ciebie coś na chujowym poziomie i będzie utrudniać jak się da, gdybyś chciał kupić to samo na lepszym poziomie;
3. jeśli Ty będziesz coś chciał od Kapitana Państwo to prawdopodobnie będziesz musiał za to dopłacić, żeby dostać to na chujowym poziomie - vide wszelakie pozwolenia, koncesje, spory sądowe, itd.
3. wpieprza Ci się między wódkę a zakąskę w dowolnej sferze życia;
4. zadba o to, żeby jak najtrudniej było Ci coś zarobić.
Poważnie, skoro uważasz, że Kapitan Państwo i pracodawca to w sumie to samo to poważnie musisz być frajerem skoro pracujesz dla kogoś. Tradycyjne "zausz firmę" powinno być Twoim mottem, skoro tak uważasz.
[/quote]
zefciu napisał(a):ZaKotem napisał(a): No nie. ZaKotem nie twierdzi, że pracodawca nic nie dokłada. Natomiast twierdzi, że pracodawca w skali firmy dokłada taką właśnie wartość do wartości pracy swoich pracowników, jaką w skali społeczeństwa państwo dokłada do wartości pracy swoich obywateli.No właśnie nie do końca taką dokłada, bo takiej dokładać nie musi. Skoro mobilność między państwami jest ograniczona, tzn. obywatel państwa musi ponieść pewien duży koszt, aby państwo zmienić, to państwo może pozwolić sobie na zmarnowanie kwoty mniejszej niż ten koszt, aby obywatelowi nie opłacało się zmieniać. Stąd też instytucje państwowe są piekielnie rozrzutne.
Co innego firmy prywatne – zarówno konsumenci, jak i pracownicy tych firm mają stosunkowo dużą mobilność. Dlatego taka firma musi optymalizować zarządzanie swoimi zasobami znacznie bardziej niż państwo. Oczywiście firmy również próbują ograniczyć mobilność konsumentów (niekompatybilne standardy), jak i pracowników (próby przywiązania emocjonalnego) jednakże nie mają ku temu takich środków jak państwa.
bert04 napisał(a): pieniądze za swoją pracę dostanie najszybciej z miesięcznym opóźnieniem.
Hmm, nie wiem gdzie dotychczas pracowałeś, ale jeśli za dniówkę w ostatnim dniu miesiąca płacili Ci najwcześniej w ostatnim dniu następnego miesiąca to nie było to dobre miejsce pracy.
Do reszty odniosłem się wyżej w odpowiedzi do ZaKotem.
bert04 napisał(a): Przepraszam bardzo, ale pośrednik nieruchomości "któremu się trafiło" to taki sam ewenement, jak Janusz "któremu się trafiło", że dywan który kupił dla siebie bez chęci zysku znalazł przypadkowo klienta w kraju. Nie wyobrażam sobie, że biznes-plan maklera nieruchomości może bazować na "czekam, aż mój klient sam sobie znajdzie kupca licząc na to, że nie pominą mnie przy płaceniu prowizji".
Hmm, poza jakimiś "domami do wynajęcia" czy jak to się tam nazywało w telewizji to widziałem dosłownie dwóch pośredników nieruchomości, których aktywność wykroczyła poza podpisanie umowy z właścicielem nieruchomości/potencjalnym nabywcą i zgarnięcie prowizji, a trochę pośredników miałem okazję zobaczyć.
Zresztą, nie twierdziłem, że to jest zwyczajowy modus operandi pośredników tylko obrazowo przedstawiłem role Kapitana Państwo i pracodawcy. Gdyby to nie było jasne: pośrednikiem z mojego przykładu jest Kapitan Państwo.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
