Inky napisał(a): Gwałtowne reakcje niektórych państw wynikają z tego, żeby liczba dostępnych respiratorów nie stała się wąskim gardłem w czasie szczytu epidemii. Doprowadzić do tego, żeby nawet nie tyle zatrzymać epidemię, co żeby miała kontrolowany przebieg co spowoduje, że każdy potrzebujący będzie ten dostęp do respiratora mieć w okresie największego rozsiewu. Dlatego właśnie Niemcy dokupują sobie tyle respiratorów ile my mamy w Polsce w sumie.
A ile ich jest w UK? Bo tam stosują zupełnie inną taktykę:
Cytat:najważniejszych powodach decyzji rządzących Wielką Brytanią pisał w Onecie Jakub Krupa. Według przedstawicieli rządu, wyniki badań sugerują, że dzieci lepiej znoszą chorobę, a odwołanie lekcji – aby było skuteczne – musiałoby trwać przez kilkanaście tygodni, co miałoby poważne konsekwencje dla rynku pracy i gospodarki.
W trakcie konferencji prasowej zaznaczono, że radykalniejsze działania być może będą wdrożone na późniejszym etapie, ale przedwczesne decyzje mogłyby doprowadzić do tego, że Brytyjczycy nie przestrzegaliby nowych zasad, co osłabiałoby zdolność kontrolowania sytuacji przez rząd. Według przewidywań rządowych ekspertów epidemia osiągnie na Wyspach swój szczyt dopiero za 14 tygodni, do tego czasu ludzie mogliby więc przestać przestrzegać nakazów.
Zdaniem przedstawicieli rządu, zakaz organizowania imprez masowych, wprowadzony m.in. w Polsce, mija się z celem. Uważają bowiem, że jedna chora osoba zarazi przeciętnie dwie lub trzy osoby, więc ryzyko zakażenia np. na meczu czy koncercie jest niewielkie. Jak jednak piszą brytyjskie media, rząd ostatecznie może zdecydować się na zakaz od przyszłego tygodnia.
Podejście zastosowane przez Wielką Brytanię wywołało podział wśród lekarzy. Duża część ekspertów zarzuciła Johnsonowi lekkomyślność, inni zaś chwalili za nieuginanie się naciskom reszty Europy.
Dokładne naukowe wyjaśnienie brytyjskiej strategii zaprezentował na Twitterze prof. Ian Donald, psycholog z Uniwersytetu w Liverpoolu. Jak zaznaczył, działanie rządu jest potencjalnie bardzo skuteczne, ale też o wiele bardziej ryzykowne, niż przyjęte przez większość krajów Europy.
Jak tłumaczy, rząd zakłada, że niezależnie od przyjętych działań, w Wielkiej Brytanii zarazi się nawet 80 proc. populacji. Skoro więc nie można zatrzymać zakażeń, należy położyć większy nacisk na leczenie chorych. Ponieważ wszyscy chorzy nie otrzymają pomocy, bo nie ma tylu miejsc w szpitalach, należy zająć się tymi, którzy rzeczywiście tego wymagają.
"Włoski model ma na celu powstrzymanie infekcji. Wielka Brytania chce zatrzymać infekcję, ale tylko w grupie osób narażonych na powikłania. Zarażenie dużej liczby osób w grupach niskiego ryzyka będzie korzystne, bo zwiększy ogólną odporność na tę chorobę w społeczeństwie" – pisze dalej. To tłumaczy brak decyzji o zamknięciu szkół, jako że dotychczas dzieci przechodzą chorobę lekko.
Jak jednak zaznacza naukowiec, działanie rządu jest obarczone ryzykiem. Może się bowiem okazać, że liczba chorych wymagających hospitalizacji będzie zbyt duża i szpitale ich nie pomieszczą. Kluczowe będzie zminimalizowanie ryzyka zarażenie u ludzi, dla których infekcja może być śmiertelna.
Zdaniem prof. Donalda strategia brytyjskiego rządu wydaje się najlepszą z dotychczasowo przyjętych, ale została źle zakomunikowana.
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/koronaw...ej/fh95sb1
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

