cobras napisał(a): Jak ktoś napisał podanie, to może zostać, przynajmniej w Wawie jak mój brat np. Plus swoje rzeczy też mogą w tych pokojach zostawiać. To raz.
Zajęcia są odwołane, a większość "studenckich" zawodów też ma spore przestoje, sklepy, kina czy knajpy się zamykają, więc nawet ci na śmieciówkach nie bardzo mają gdzie pracować, to dwa.
Studenciaki i tak nie będą wynajmować mieszkań na najem krótkoterminowy, bo to się zupełnie im nie opłaca, to trzy.
Aha, no to może rzeczywiście będzie tak jak piszesz.
cobras napisał(a): Jak na to nie patrzeć, ludzie zarabiający na Airbnb i tak dostaną po dupie. I to jest dobra wiadomość
Ja to z Radomia jestem, więc nawet nie wiem co to jest to całe Airbnb. Jedyne co znam to NBA, ale to chyba nie to samo

cobras napisał(a): EDIT: I dzięki za przenosiny tematu
Spoko, na początku założyłem go w grochu z kapustą, bo myślałem, że ludzie panikują i przesadzają i miały być tu luźne gadki o zjawisku, które nas mało co dotyczy. Się przeliczyłem się.
bert04 napisał(a): Chuj mnie obchodzą Twoje poglądy. Możesz prorokować bankructwa tego czy owego. Możesz kalkulować sobie, jak decyzje episkopatu wpłyną na populację katolików w PL. Czy na szanse wyborcze PiS lub Trumpa. To wszystko są możliwe scenariusze, choć równie dobrze może się stać inaczej.
Ale to, że cieszysz się z tego powodu jest po prostu obrzydliwe. A jak Ci to przeszkadza, to właśnie to jest moimi poglądami, i nie zmienisz je płaczem nad minusikami.
bert04 napisał(a): I przez jego wyjaśniania coraz bardziej widzę ten sam tok myślenia co wtedy, po zamachach 9/11. Nieważne, że ludzie umierają, ważne że XYZ dostał po dupie.
Cieszenie się z cudzej krzywdy niby jest złe, ale ja np. cieszę się, że z powodu koronawirusa putinowska Rosja przynajmniej dostanie mocno po dupsku i nie będą mieli kasiory na jakieś następne pojebane wojenki. Ale w sumie moje cieszenie się jest cieszeniem się z niedoli skurwysynów, a nie Bogu ducha winnego przedsiębiorcy.
Inky napisał(a): Ta odpowiedź, podobnie jak odpowiedź lumberjacka pokazują na przykładzie jak Polacy nie doceniają ostatniego 29 lecia w którym żadnej recesji ani przez chwilę nie było i nie wiedzą nawet co to jest bo nie pamiętają albo ich nie było. Prawdziwa recesja nie polega na tym, że nie kupisz sobie nowego iphone, nie wymienisz samochodu nie polecisz do Egiptu. Już pomijając wszystkie inne sfery życia, spadek komfortu, spadek dochodu lub brak, przyrost bezrobocia, wzrost liczby bezdomnych, spadek jakości zdrowia, zapominasz o tym, że służba zdrowia nie finansuje się sama. W Polsce jest niedofinansowana nawet w koniunkturze, powodzenia z utrzymaniem dostępności do lekarzy, sprzętu i terapii w kilkuletniej zapaści. Na 2 tygodnie można gospodarkę zamrozić i się częściowo odbije straty w niedługim czasie, ale nie po dwóch kwartałach, kiedy wyniki Q3 de facto mówią jaka gospodarka w danym roku jest. Czy zamrażanie całej gospodarki na miesiące, żeby zwalczyć tego wirusa opłaca się? Stoję przy swoim, nie.
A co ci da, że rozmrozisz gospodarkę? Myślisz, że ludzie ot tak po prostu będą sobie zapierdalać jakby nigdy nic? Prawie każdy się rozchoruje i wtedy i tak i tak, masa firm, sklepów i usług będzie co chwila wstrzymywanych. Chyba, że ludzie mają masowo pracować mimo objawów grypy... biorąc pod uwagę, że dochodzi do nawrotów wirusa, czyli że jego przechorowanie nie daje uodpornienia, to będziemy mieli niekończącą się spiralę zarażeń i chaos we wszystkich branżach. Tak mnie się wydaje.
Zobaczymy na przykładzie Anglii.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać


