bert04 napisał(a): Cóż, takie czasy. Do Hobbita zą dopisywane "amazońskie" elfki zakochane w skrzatach. W Wiedźminie pałętają się murzyni po każdej rasie i klasie (niby czarnoskóry krasnolud nie powinien dziwić, ale mnie irytuje nadal). No to tutaj Kopernik musiała być kobietą. Ale takie zmiany już bywały, jak Starbuck w "Galactica", to może się udać, o ile nie będzie się tym zbyt mocno epatować.Akurat patriarchalizm jest takim aspektem uniwersum Diuny, który nie tylko nie jest niezbędnym elementem fabuły, ale wręcz nie trzyma się kupy. Świat Herberta nie jest wcale "maltuzjański". Medycyna jest na wysokim poziomie, wojny to nie pospolite ruszenie na których ryzykuje życiem większość mężczyzn, i nic nie wskazuje na to, żeby kobiety starały się tam wykorzystywać maksymalnie swoje zdolności rozrodcze. O ile denerwuje mnie wsadzanie na siłę całych armii kobiet wojowniczek do seriali historycznych, równie nierealistyczny jest ich brak w dziełach przedstawiających świat przyszłości (nie post-apo).
|
Diuna [film 2020] - i książki, gry, seriale, film Lyncha...
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

