U mnie w centrum wielkiej metropolii
jest duże zanieczyszczenie świetlne ale tekturowa przysłona się sprawdziła, 'różaniec' satelitów było widać dość wyrażnie.
Nie powiem, byłem dość podekscytowany.
Widzisz start gdzieś na drugim końcu świata, a po pół godzinie masz to nad głową. Mała ta planeta.
jest duże zanieczyszczenie świetlne ale tekturowa przysłona się sprawdziła, 'różaniec' satelitów było widać dość wyrażnie.Nie powiem, byłem dość podekscytowany.
Widzisz start gdzieś na drugim końcu świata, a po pół godzinie masz to nad głową. Mała ta planeta.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

