Właśnie skończyłem serial DEVS (nie wiem czy już ktoś o nim pisał).
Całkiem niezły, cjociaż ciężki.
Tematyka dość podobna do "Ex machina", zresztą to ci sami twórcy.
Chodzi ogólnie o dylematy determinizmu i symulacje superkomputerem kwantowym.
Chociaż scenarzysta się trochę nie popisał, bo w jednej z kluczowych scen bohaterka jest proszona o podanie jakiegoś zjawiska czysto losowego, a ona nie potrafi takowego podać.
A wystarczyłoby proste "rozpad atomu, np. uranu" i byłoby po sprawie.
Całkiem niezły, cjociaż ciężki.
Tematyka dość podobna do "Ex machina", zresztą to ci sami twórcy.
Chodzi ogólnie o dylematy determinizmu i symulacje superkomputerem kwantowym.
Chociaż scenarzysta się trochę nie popisał, bo w jednej z kluczowych scen bohaterka jest proszona o podanie jakiegoś zjawiska czysto losowego, a ona nie potrafi takowego podać.
A wystarczyłoby proste "rozpad atomu, np. uranu" i byłoby po sprawie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

