DziadBorowy napisał(a): Nikt Ci szmaty na twarzy nosić nie karze.
No własnie, że każe!
DziadBorowy napisał(a): Na prawdę nikt Cię do niczego nie zmusza.
Zmusza.
DziadBorowy napisał(a): Twoja wolność kończy się mniej więcej jakieś 1,5 metra ode mnie bo mniej więcej na taką odległość możesz zarażać przy krótkim sporadycznym kontakcie. (po raz kolejny zwracam też uwagę, że maseczki nie mają chronić noszącego przed zarażeniem od innych, ale właśnie innych przed zarażeniem od noszącego - fakt, który przeciwnicy maseczek notorycznie ignorują)
A gówno prawda!
Najskuteczniejsza ochrona to ta, którą sami tworzymy, pod warunkiem wszelako, że rzeczywiście wiemy jak to robić. Wirus jest bardzo lekki i może utrzymywać się w powietrzu całymi godzinami. Noszenie zwykłych, bawełnianych maseczek nic tu nie pomoże. Ten szeroko rozprzestrzeniony przez rządy przymus, ma tylko sprawiać złudzenie, że włodarze dbają o nas i głęboko zależy im na naszym zdrowiu i życiu.
Tymczasem rządy traktują nas jak bydło hodowlane, którego kondycja jest ważna tylko w kontekście ich własnego przetrwania.
lumberjack napisał(a): Nie. Ja żem cywilizacja śmierci, za eutanazją.
Do eutanazji mam stosunek ambiwalentny. Dostęp do niej powinny mieć tylko osoby całkowicie sparaliżowane, które nie mogą same popełnić samobójstwa. Ci, którzy nie mają odwagi sami palnąć sobie w łeb, widocznie są za mało zdeterminowani.
Skoro jednak śmierć ustanawia porządek świata, może lepiej jest dla Boga, że się nie wierzy w niego i walczy ze wszystkich sił ze śmiercią, nie wznosząc oczu ku temu niebu, gdzie on milczy.
Albert Camus
Albert Camus

