kmat napisał(a): Ale czemu Ziobro ma spuszczać po brzytwie konfę, skoro sporą jej część może po prostu przejąć? Na zdobycie władzy w PiS szans wielkich raczej nie ma bo nawet nie należy do partii. Jak tu zostać głową, kiedy nie jest się nawet członkiem? Na moje to po prostu ZZ buduje sobie spadochron na czasy gdy PiS straci władzę, albo Kaczyńskiemu skończy się termin przydatności. Wtedy po prostu dojdzie do jakiejś fuzji SP i KWiN (niekoniecznie całego). Ot budowanie polskiego Jobbiku.To by miało sens, ale wolę się wstrzymać z wiarą w ten scenariusz, bo jest za piękny. Oznaczałby on, że co bardziej inteligentne i mniej lojalne szczury już widzą, że okręt tonie i szykują drogę ucieczki. Czyli koniec PiS-u jest bliżej, niż nam się wydaje.
Gawain napisał(a): Nie wierzę w tą narrację. Mnie się wydaje, że to jest zgrabne omijanie wzrostu zachorowań i ponownego wbijania obostrzeń. Przecież na maseczki srają właśnie wielbiciele waadzy i to "kagańcowanie" więcej wrogów przysporzyło PiS niż całość akcji totalnej opozycji. A tak jest "wróg większy".Ale przecież umiarkowany wyborca PiS widzi, że ten wróg większy nie czyni nikomu krzywdy. A niektórzy mają wroga większego za krewnego czy kolegę. Więc jaki w tym sens? Nie prościej było znowu zrobić aferę, że sędzia albo nauczyciel ukradł baton w sklepie?
Cytat:Ma sens o tyle, o ile księstwo i tak jest w ruinie albo do ruiny zmierza i akcja nie odniesie skutków gorszych niż zachowanie status quo.No ale tutaj właśnie może odnieść gorsze. No chyba, że z PiS-em jest naprawdę aż tak źle. Ale to za piękne by było.
Żarłak napisał(a): No nie. Ale nie jest też tak, że Konfa weźmie sobie ot tak beton w PiS. Z jakiegoś powodu nadal go nie wzięli.Czyli jednak wbrew temu, co się człowiekowi z lewicy może wydawać, betonowy wyborca Konfy, a betonowy wyborca PiS-u to są różne osoby.
