dammy napisał(a): Polityka wewnątrz UE wymusza interwencjonizm. Chociażby poprzez regulacje z zakresu ochrony środowiska, przepisy antymonopolowe czy wspólną politykę rolną. I to w dużym stopniu.Przepisy antymonopolowe i politykę rolną na ogół pewnie trudno bronić z libertariańskiego punktu widzenia, ale ochronę środowiska już tak jako rozwiązanie problemu wspólnego pastwiska, które ciężko ogrodzić.
Korzyści dla Polski z członkostwa w UE i tak przewyższają "interwencjonistyczną cenę", nawet dla libertarianina.
dammy napisał(a): "Telephone service in Mexico is run by a monopoly that is overcharging customers billions of dollars, according to a new report by the Organization for Co-operation and Development (OECD)."To wszystko zapewne prawda (chciałbym zobaczyć sposób wyliczania overcharging, ale nie ma tego nawet w oryginalnym raporcie OECD), ale nie stanowi to kontry do mojego stwierdzenia, że istotne monopole mogą powstać i być utrzymane tylko państwowo. Dlaczego?
""The lack of telecommunication competition in Mexico has led to inefficient telecommunications markets that impose significant costs on the Mexican economy and burden the welfare of its population," say the report's authors."
"The Mexican telecommunications market is dominated by a single company with 80 percent of the fixed line market and 70 percent of the mobile phone market," reads the report. The average market share of the largest telecom company in the 34 other countries that the OECD examined, including the U.S., Japan, and Chile, is roughly 40 percent.
In total, Mexicans are being overcharged $13.4 billion a year, according to the report, and poor people are being charged disproportionately higher. This equals a $25 billion cost to the Mexican economy each year, which is equivalent to nearly 2 percent of the country's GDP, say the report's authors."
https://www.cnet.com/news/telecom-monopo...-billions/
Za raportem OECD, strona 22:
Cytat:Prior to 1990, Telmex was the monopoly incumbent. In 1990, Telmex (which was nationalised in 1972) was partially privatised through sale of a controlling interest to a consortium led by a Mexican conglomerate, Group Carso, which included Southwestern Bell and France Telecom as minority foreign partners. As part of the privatisation, Telmex was granted a Concession, which expires in March 2026. The Concession allows Telmex to provide voice, data, text, sound and video transmission services. Notably, Telmex is not allowed to provide television services over its telephone/broadband network either directly or indirectly. Telmex was given a monopoly in the provision of long distance and international service until 1997, to allow the company time to achieve network expansion targets and “rebalance” its rate structure before new firms were allowed to compete with it.Telmex zatem w ramach prywatyzacji otrzymał nadzwyczajną koncesję do 2026 (z tego, co czytałem, inni uczestnicy rynku mają obecnie odnawialne co 3 lata), przejął całą infrastrukturę i przez 7 lat mógł działać sam na meksykańskim rynku, wolny państwowym gwarantem od konkurencji. To nie jest monopol, który powstał w rynkowych warunkach bez udziału państwa, to jest monopol ustanowiony przez państwo, który mozolnie jest teraz demontowany.
dammy napisał(a): Twój komentarz mnie nie przekonuje.Nie musi. Nie znaczy, że nie zawiera prawdy

dammy napisał(a): Rynek telefonii komórkowej to też rynek.Ale mocno regulowany, z barierami wejścia, koncesjami i podmiotem, który będąc przez lata państwowym molochem został sprywatyzowany.
dammy napisał(a): Jeśli doszło do takiej sytuacji to najwyraźniej trzeba było zareagować. Twoje podane przykłady tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że interwencja państwa bywa potrzebna.Może była, ale w celu rozwiązania problemu, które państwo samo częściowo stworzyło.
dammy napisał(a): Jest niezbędna m.in. by politycy zbyt wielkich głupot nie narobili.Jak długo w ogóle zadaniem banku centralnego jest polityka pieniężna, tak długo nie oddzieli się polityki od bankowości. Jeśli już się godzimy na bank centralny, to pewnie jego quasi-niezależność przez nominowanie władz banku jest OK.
dammy napisał(a): To bez znaczenia. Kryzys został spowodowany przez źle przeprowadzone neoliberalne reformy i zażegnany gwałtownym interwencjonizmem. Późniejsza znacznie lepiej przeprowadzona liberalizacja dała pozytywne efekty. Zwłaszcza już po Pinochecie.Ma kluczowe znaczenie. Gdyby nie "ultraliberalne" podejście zainicjowane przez Pinocheta, to socjalistom by nie przyszło do głowy w takie reformy iść.
dammy napisał(a): Ale mi chodziło o to, że koncern lotniczy w kraju libertariańskim ma bardziej pod górkę niż czasem dotowany koncern w innym kraju. Jeśli jest duży i działa w branży hi-tech to może mieć to wpływ negatywny na cały sektor jeśli będzie przegrywać rywalizację. Jak powstawały wielkie koncerny południowokoreańskie? W ramach mocnego interwencjonizmu i wysokich ceł importowych."Pod górkę" oznacza tu: "musimy dostarczyć produktów i usług na poziomie oczekiwanym przez konsumentów za odpowiednio niską cenę". Jeśli koncern nie jest w stanie tego robić, to nie powinien istnieć.
dammy napisał(a): Jest istotne gdyż dotacja jest zawsze elementem interwencjonizmu. Jeśli taki kolos jak St. Zjedn. pozwolił sobie na dotacje w takim wymiarze to firmy z innych krajów rywalizujące w sektorze hi-tech z firmami amerykańskimi stoją na znacznie gorszej pozycji. No chyba, że same korzystają z badań za publiczne granty czy inne wsparcie ze strony państwa.Jest na odwrót, właśnie dlatego, że USA są bogate, to mogą sobie pozwolić na fanaberie w postaci dotacji. Z gówna bicza nie ukręcisz. Jeśli kraj jest biedny, to dodatkowe trwonienie pieniędzy na nieopłacalne projekty tylko ten kraj dobije.
dammy napisał(a): IBM zaczął sprzedawać pecety (pocz. lat 80-tych) grubo po tym jak powstał. Wcześniej sprzedawał karty perforowane do kompów, które były początkowo dedykowane wojsku, a od lat 60-tych również hardware dla wojska, ośrodków naukowych i dużych firm. Więc rola funduszy państwowych była niebagatelna. Już pod koniec lat 60-tych był największą firmą produkującą sprzęt komputerowy w USA.Znowu poetyckie określenie - niebagatelna. Wiadomo, że sektor publiczny i prywatny się przenikały, ale kontrakty z rządem nie stanowiły be all end all dla IBM'a i nie ma sensu prowadzenie takiej narracji.
dammy napisał(a): Już napisałem, że na pdst. szybkości rozwoju gospodarek kapitalistycznych w XIX wieku, w latach 50-60-tych na zach., a także w Polsce czy Chinach.I jak z tego wynika, że produktywność musi być sprzęgnięta z pensjami?
dammy napisał(a): Wyższa mediana to większy rynek wewnętrzny.Pensje nie mogą być wysokie przy małym rynku wewnętrznym?
dammy napisał(a): "Po kryzysie finansowym z 2008 roku ekonomiści i analitycy zaczęli przykładać coraz większą wagę do tzw. pojęcia zrównoważonego rozwoju i ekonomicznej inkluzywności. Zakłada ono, że wzrost PKB nie stanowi celu samego w sobie. Ważniejsza jest dystrybucja korzyści z tego wzrostu i wyrównywanie nierówności dochodowych oraz majątkowych. Dlaczego? Bo rozwarstwienie społeczno-ekonomiczne prowadzi do radykalizacji i pobudza populistyczne nastroje, które w konsekwencji wpływają negatywnie na wzrost gospodarczy.Czyli nie jest to logiczne, tylko niektórzy ekonomiści chcą, by tak było
Do sporządzenia rankingu WEF wzięło pod uwagę m.in. takie czynniki jak: wzrost PKB per capita, mediana dochodu gospodarstw domowych, wskaźnik ubóstwa i nierówności, skorygowane oszczędności netto, wskaźnik obciążenia demograficznego, a nawet średnia długość życia."
https://businessinsider.com.pl/finanse/i...um/vevbpfb

To, czy ma to jakieś skutki społeczne, które uważa się za negatywne, to zupełnie inna sprawa.
dammy napisał(a): To chyba nie do mnie. To nie mój tekst.Przepraszam, to oczywiście miało być do Adama M.

