żeniec napisał(a): Przepisy antymonopolowe i politykę rolną na ogół pewnie trudno bronić z libertariańskiego punktu widzenia, ale ochronę środowiska już tak jako rozwiązanie problemu wspólnego pastwiska, które ciężko ogrodzić.
Korzyści dla Polski z członkostwa w UE i tak przewyższają "interwencjonistyczną cenę", nawet dla libertarianina.
I niech sobie libertarianie wezmą to do serca. To dla Polski powinno zakończyć dyskusję.
żeniec napisał(a): To wszystko zapewne prawda (chciałbym zobaczyć sposób wyliczania overcharging, ale nie ma tego nawet w oryginalnym raporcie OECD), ale nie stanowi to kontry do mojego stwierdzenia, że istotne monopole mogą powstać i być utrzymane tylko państwowo. Dlaczego?
Za raportem OECD, strona 22:
Cytat:Prior to 1990, Telmex was the monopoly incumbent. In 1990, Telmex (which was nationalised in 1972) was partially privatised through sale of a controlling interest to a consortium led by a Mexican conglomerate, Group Carso, which included Southwestern Bell and France Telecom as minority foreign partners. As part of the privatisation, Telmex was granted a Concession, which expires in March 2026. The Concession allows Telmex to provide voice, data, text, sound and video transmission services. Notably, Telmex is not allowed to provide television services over its telephone/broadband network either directly or indirectly. Telmex was given a monopoly in the provision of long distance and international service until 1997, to allow the company time to achieve network expansion targets and “rebalance” its rate structure before new firms were allowed to compete with it.Telmex zatem w ramach prywatyzacji otrzymał nadzwyczajną koncesję do 2026 (z tego, co czytałem, inni uczestnicy rynku mają obecnie odnawialne co 3 lata), przejął całą infrastrukturę i przez 7 lat mógł działać sam na meksykańskim rynku, wolny państwowym gwarantem od konkurencji. To nie jest monopol, który powstał w rynkowych warunkach bez udziału państwa, to jest monopol ustanowiony przez państwo, który mozolnie jest teraz demontowany.
W porządku. Telmex to nie do końca właściwy przykład. Masz rację.
żeniec napisał(a): Nie musi. Nie znaczy, że nie zawiera prawdy
No to jak chcesz. Twój komentarz nie zawiera prawdy.
żeniec napisał(a): Ale mocno regulowany, z barierami wejścia, koncesjami i podmiotem, który będąc przez lata państwowym molochem został sprywatyzowany.
Tyle, że ja kładłem nacisk na zmowę "Wielkiej Trójki".
żeniec napisał(a): Może była, ale w celu rozwiązania problemu, które państwo samo częściowo stworzyło.
Nie da się rozdzielić zupełnie rynku od przepisów obowiązujących w danym państwie. Rynek nie działa w próżni.
żeniec napisał(a): Jak długo w ogóle zadaniem banku centralnego jest polityka pieniężna, tak długo nie oddzieli się polityki od bankowości. Jeśli już się godzimy na bank centralny, to pewnie jego quasi-niezależność przez nominowanie władz banku jest OK.
To zależy jak są nominowane władze Banku Centralnego i w ramach jakich przepisów się poruszają. Jeśli mają dużą autonomię to do drugiej Grecji mogą nie dopuścić. Choćby dzięki odpowiedniej polityce medialnej i wykorzystując odpowiednie przepisy. Jakimś zabezpieczeniem mimo wszystko mogą być.
żeniec napisał(a): Ma kluczowe znaczenie. Gdyby nie "ultraliberalne" podejście zainicjowane przez Pinocheta, to socjalistom by nie przyszło do głowy w takie reformy iść.
Nie ma znaczenia gdyż wyraźnie pisałem o sposobie likwidacji skutków kryzysu. A że socjaliści wykonali później dobrą robotę to widać było. Tu Ci przyznaję rację.
żeniec napisał(a): "Pod górkę" oznacza tu: "musimy dostarczyć produktów i usług na poziomie oczekiwanym przez konsumentów za odpowiednio niską cenę". Jeśli koncern nie jest w stanie tego robić, to nie powinien istnieć.
Powinien, nie powinien, a Aeritalia jak istnieje, tak istnieje. I żadne zaklinanie nie pomoże.
żeniec napisał(a): Jest na odwrót, właśnie dlatego, że USA są bogate, to mogą sobie pozwolić na fanaberie w postaci dotacji. Z gówna bicza nie ukręcisz. Jeśli kraj jest biedny, to dodatkowe trwonienie pieniędzy na nieopłacalne projekty tylko ten kraj dobije.
Co nie przeszkadza, że bogate kraje sobie na takie "fanaberie" pozwalają. Czy się to libertarianom podoba czy nie.
żeniec napisał(a): Znowu poetyckie określenie - niebagatelna. Wiadomo, że sektor publiczny i prywatny się przenikały, ale kontrakty z rządem nie stanowiły be all end all dla IBM'a i nie ma sensu prowadzenie takiej narracji.Przepraszam bardzo, kto tę narrację z Intelem zaczął? To Ty zadałeś pytanie sugerujące, że takie firmy powstały bez udziału pieniędzy państwowych. Nie wiemy co by się stało z IBM-em lat 40-tych i wczesnych 50-tych gdyby nie opychali kart perforowanych dla wojskowych kompów. Komputery do służby cywilnej dopiero zaczęły wchodzić.
żeniec napisał(a): I jak z tego wynika, że produktywność musi być sprzęgnięta z pensjami?
Produktywność rosła, mediana rosła, PKB szybko rosło.
żeniec napisał(a): Pensje nie mogą być wysokie przy małym rynku wewnętrznym?
Tylko przy dużym eksporcie, albo w małych krajach z rozwiniętym przemysłem wydobywczym lub usługami bankowymi, ew. rozwiniętą turystyką. Ale dla większości większych państw eksport nie przekracza 25% PKB.
żeniec napisał(a): Czyli nie jest to logiczne, tylko niektórzy ekonomiści chcą, by tak było
Albo na odwrót. To jest logiczne tylko inni ekonomiści i żeniec nie chcą by tak było. Ja przynajmniej posłużyłem się cytatem.


