Żarłak napisał(a): Drwalu, przecież postulaty antywzrostowych anhedonistów pasują do ciebie.
Ale u mnie to jest z innych powodów. Zawsze byłem przeciw konsumpcjonizmowi, bo wiele korporacji zatrudnia szpeców od marketingu, od kreowania sztucznych potrzeb. Na produkty, które rzeczywiście nie są potrzebne do niczego.
Albo taka brzytwa. Nie przerzuciłem się na nią, bo jest eko w przeciwieństwie do jednorazowych oraz elektrycznych maszynek tylko dlatego, że jest zajebista i umożliwia przeprowadzenie fajnego, relaksującego rytuału golenia.
Albo taka moja drobnomieszczańska niechęć do marnotrawstwa nie bierze się z troski o planetę tylko o własny portfel. A taki szacunek do żywności i niechęć do jej marnowania wyniosłem z domu.
Wszystko to może w efekcie być zbieżne z ekologią, ale takim moim większym celem jest postawienie chałupy albo kupno i gruntowne wyremontowanie starej, co jest już z punktu widzenia ekologii zbedną potrzebą, bo tak naprawdę mógłbym żyć tak jak dotychczas i też tragedii by nie było. A tak to zużyję sporo zasobów finansowych, energetycznych, materiałów budowlanych, żeby tylko spełnić egoistyczną zachciankę.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

