lumberjack napisał(a): Smuci mnie to, że ludzkość "na siłę" przechodzi ekotransformację. Która i tak jest debilna, bo tylko na Zachodzie podczas gdy cały syf produkcyjny wyeksportowano do Chin, Indii, etc. Ekozjebizm pod publiczkę, który niczego nie zmieni póki Chiny dymią kominami. Niech ekoinkwizytorzy wprowadzą ekorozwiązania w Chinach, to zaraz okaże się że mało kogo będzie na cokolwiek stać, bo tak bardzo wzrosną koszta produkcji czegokolwiek.Pytanie, czy to naprawdę o ekologizm chodzi, czy to tylko ideologiczna zasłona dymna. Silniki spalinowe osiągnęły już chyba kres swojego rozwoju, tak jak silniki parowe w latach 40. Natomiast silniki elektryczne, a raczej akumulatory, to branża rozwojowa. Państwo czy region, które zacznie ich masową, konkurencyjną produkcję zyska przewagę technologiczną nad tymi, które wciąż będą się trzymać starej, sprawdzonej techniki. Jak Chiny. Odpowiednio wymierzone w czasie decyzje administracyjne to pewnie wynik działania lobby najbardziej zaawansowanych producentów, i mają nieco przyspieszyć ten proces. Skoro i tak Absolutnie Wolny Rynek jest fantazją, to wolę, aby realne państwo wspierało lobby kosmiczno-elektryczno-futurystyczne, niż producentów furmanek, lamp naftowych i wyngla.
Tak przy okazji, pierwsze samochody, oczywiście bezużyteczne, były również tworzone przy wsparciu państwa. Nie wiadomo, czy w ogóle by się upowszechniły, gdyby nie Pieniądze Podatników francuskich i brytyjskich.

