lumberjack napisał(a): Ja też nie jestem wrogiem elektryków i przesiądę się na nie jak tylko staną się lepsze od benzyniaków i ropniaków. Niestety póki co za 15-20 tysięcy złotych żadne auto elektryczne nie da ci tego co da ci zwykły samochód.
No ale przecież nikt do zakupu elektryka Cię nie zmusza. Możesz sobie czekać a między czasie jeździć nawet kopcącym na potęgę dislem - bo nawet z tym potężne lobby "ekozjebistów" jak to Ty określasz nie zdołało sobie poradzić.
Wczoraj jechałem za takim - aż musiałem okna zamknąć bo czułem się jakbym był przy ognisku zrobionym ze starych opon.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

