zefciu napisał(a): No nie. To za czym lobbuje branża paliwowa to są inne rzeczy. Ale przecież też stojące w opozycji do „wolnego rynku”. Np. budowanie rurociągów za państwowe pieniądze w imię „bezpieczeństwa energetycznego”.
Branża eko niech se lobbuje za elektrowniami wiatrowymi i słonecznymi; branża paliwowa niech se lobbuje za rurociągami - chuj mnie to aby tylko żadna z branż nie forsowała zakazów - aby można sobie było wybrać między autem takim a srakim, a nie że tylko elektryki lub tylko diesle etc.
zefciu napisał(a): No właśnie jest. Nie potępiasz każdej formy państwowego interwencjonizmu, a tylko te, przeciwko którym szczują grupy o określonej agendzie politycznej.
Bo potępiam formy zakazujące. Bo jestem wolnościowcem, a nie zielonym komunistą.
zefciu napisał(a): To jest nadal mętne. Bo co to znaczy „realia”? Czy fakt, że w Polsce mamy tradycję świntą, żeby palić oponami to są „realia” np?
Realia czyli to na co kogo stać. Na realia nie trzeba będzie patrzyć kiedy ekologia stanie się tańsza od konwencjonalnych aut, pieców etc. Wtedy ludzie sami z siebie się przerzucą na ekologię.
zefciu napisał(a): To broń se dalej tej ropojebniętozy. Może jak Ci ropopolicja zrobi wjazd na chatę, żeby sprawdzić, czy przypadkiem nie masz kalkulatora na baterie słoneczne zamiast grzecznie korzystać z sieci elektrycznej, to zaczniesz państwo ze wspieraniem dużego kapitału kojarzyć.
(nie, nie piszę tego argumentu na poważnie, tylko odbijam system rozumowania)
Tamtego tekstu też nie napisałem na poważnie. Taka tam hiperbola.
A co do ropojebniętozy - nie ma takowej, bo ludzie używający ropy nie dążą do ograniczenia wyboru ludziom używającym prądu. Jest na odwrót - ekolobby już doprowadziło do tego, że Fiat, Chrysler, VW, Toyota etc. przestały lub przestaną produkować diesle.
ZaKotem napisał(a): A na jakiej podstawie przewidujesz takie zagrożenia?
Na żadnej, nie ma takiego zagrożenia. Ekojebniętoza nie zrealizuje swoich celów w taki policyjny sposób. To się stanie w sposób łagodny, tak jak z autami na ropę. Na rzecz x wprowadzi tyle i tyle wymogów, które uczynią jej produkcję i sprzedaż nieopłacalną i po krzyku.
ZaKotem napisał(a): Do tego jeszcze mylisz zakaz sprzedaży z zakazem posiadania. Na przykład dziś nie wolno kupować ani sprzedawać wyrobów z kości słoniowej, ale jak dostaniesz coś takiego w spadku po babci, no to se miej. Zapewne z czasem takich zakazanych produktów będzie więcej. Ale jakoś policja ci nie wjeżdża na chatę, żeby sprawdzić, czy nie masz w szufladzie broszki z kości słoniowej, co nie?
Tak, zgadzam się. Muszę zacząć używać emotek, bo rzeczywiście bez tego nie wiadomo kiedy się pisze na poważnie, a kiedy się uprawia przesadyzm.
ZaKotem napisał(a): Tylko że tego socjalizmu nijak nie zdefiniowałeś. Ani nie podałeś przykładu państwa - realnego, nie wymyślonego - w którym tego twojego socjalizmu nie ma lub przynajmniej jest w znośnym dla ciebie stężeniu. Są więc dwie możliwości - albo utożsamiasz pojęcia "socjalizm" i "państwo", albo też, sądząc po doborze przykładów na "socjalizm" w twoim bąbelku informacyjnym, "socjalistyczne", czyli wrogie państwa to akuratnie te, które za wrogie uważa Putin.
Ja żem trochę anarchokorwinozjebem jestem; mam ideał utopijny, realnie chyba nie ma takiego państwa które nie próbowałoby wtykać nocha we wszystko co się da.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

