Za Kotem,
generalnie zgadzając się z Twoim wywodem muszę jednak zaznaczyć, że to co w tej kwestii zrobił NETFLIX w serialu "Wiedźmin", przekroczyło próg mojej akceptacji, i to o lata świetlne. I o ile na braki scenariuszowe, błędy obsady, mógłbym przymknąć oko, to czarne elfy i driady spowodowały totalne odrzucenie przeze mnie takiego odczytania prozy Sapkowskiego. Jak to ujęli internauci, były to elfy i driady z Bronxu, a nie Brokilonu.
A jeśli już jestem przy NETFLIXIE, jakiś czas temu obejrzałem serial "Away", po naszemu - "Rozłąka", stęskniony za jakościowym s/f. Okazało się, że serial rozgrywa się bardziej na Ziemi niż w kosmosie, gdyż opowiada bardziej o losach rodzin załogi lecącej na Marsa niż o niej samej. Pomimo tego nic nie traci z atrakcyjności i naprawdę angażuje widza w pokazywaną na ekranie historię.
Rozłąka
na pewno przyczynia się do tego dobra obsada aktorska na czele z Hilary Swank w roli dowódcy załogi.
generalnie zgadzając się z Twoim wywodem muszę jednak zaznaczyć, że to co w tej kwestii zrobił NETFLIX w serialu "Wiedźmin", przekroczyło próg mojej akceptacji, i to o lata świetlne. I o ile na braki scenariuszowe, błędy obsady, mógłbym przymknąć oko, to czarne elfy i driady spowodowały totalne odrzucenie przeze mnie takiego odczytania prozy Sapkowskiego. Jak to ujęli internauci, były to elfy i driady z Bronxu, a nie Brokilonu.
A jeśli już jestem przy NETFLIXIE, jakiś czas temu obejrzałem serial "Away", po naszemu - "Rozłąka", stęskniony za jakościowym s/f. Okazało się, że serial rozgrywa się bardziej na Ziemi niż w kosmosie, gdyż opowiada bardziej o losach rodzin załogi lecącej na Marsa niż o niej samej. Pomimo tego nic nie traci z atrakcyjności i naprawdę angażuje widza w pokazywaną na ekranie historię.
Rozłąka
na pewno przyczynia się do tego dobra obsada aktorska na czele z Hilary Swank w roli dowódcy załogi.

