https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/...#s=BoxMMt1
Trochę o szczepionkach w tym o tych słynnych efektach długotrwałych
Coś mi tu z tymi efektami długofalowymi śmierdziało i jak się okazuje słusznie.
Trochę o szczepionkach w tym o tych słynnych efektach długotrwałych
Cytat:Idźmy dalej, jak można pisać o "niewielkiej grupie osób, które poddano obserwacji", skoro w badaniach trzeciej fazy Pfizer przetestował 43 tys. ludzi, a Moderna 30 tys.? Żeby wszystko było klarowne, pokażmy skalę. Pierwsza faza badań klinicznych - i to są przede wszystkim badania bezpieczeństwa - obejmuje kilkadziesiąt osób. Druga - kilkaset osób. Trzecia - kilka tysięcy. Tu jest kilkadziesiąt tysięcy. To ma być "niewielka grupa osób"?
Źródło: https://www.statnews.com/2020/11/18/pfiz...-fda-data/
Kompletnie nie rozumiem też zarzutu dotyczącego długotrwałej możliwości powikłań. Wyjaśnię autorom listu: szczepionki to nie leki, bada się je w inny sposób. W przypadku szczepionek mówimy o czymś takim jak niepożądany odczyn poszczepienny. Przekładając z medycznego na polski: to okres, w którym może dojść do ewentualnych powikłań. Ten okres w przypadku wszystkich szczepionek, za wyjątkiem szczepionki przeciwgruźliczej BCG, wynosi cztery tygodnie. Dlaczego akurat cztery? Bo tyle właśnie reaguje nasz układ odpornościowy. Pierwsze 2-3 tyg. nasz układ odpornościowy wykazuje pewną bezwładność, ale po tym czasie atakuje wprowadzony patogen z największą siłą, jaką może wytworzyć, żeby spacyfikować go tak szybko, jak to tylko będzie możliwe.
Autorzy listu piszą, że "aby w pełni ocenić skuteczność szczepionki i możliwość powikłań, potrzebny jest okres co najmniej kilku lat rzetelnych badań". To kolejna bzdura. Niech którykolwiek z nich spróbuje w jakikolwiek sposób znaleźć związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy szczepieniem a zjawiskiem niepożądanym, które wydarzyło się pięć lat później. To niewykonalne, ponieważ po drodze mamy miliony różnych oddziaływań na pacjenta. Co innego w przypadku leków, tutaj może wystąpić potencjalna kumulacja dawki i tzw. toksyczność przewlekła, dlatego badania nad ich bezpieczeństwem i skutecznością potrafią trwać całe lata.
Pojawia się również zarzut o skuteczność szczepionek przeciwko SARS-CoV-2. Tak, pytanie o okres protekcji poszczepiennej jest kluczowe, jednak gdyby okazało się, że poziom przeciwciał wytworzony w wyniku szczepień zanika zbyt szybko, to szczepionka nigdy nie przeszłaby weryfikacji międzynarodowych agencji lekowych. Poza tym, szczepionki oprócz odpowiedzi humoralnej, czyli zależnej od przeciwciał, indukują też najczęściej odpowiedź komórkową, która jest długotrwała, ale w warunkach ambulatoryjnych czy nawet laboratoryjnych daleko trudniej mierzalna. Nad tą kwestią, jak się domyślam, autorzy listu nawet się nie pochylili.
Coś mi tu z tymi efektami długofalowymi śmierdziało i jak się okazuje słusznie.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

