Albo to jakiś Czarnecki, lekarz od Zębitów, któreku zabroniono wykonywać zawód i głosi mundrosci na YT.
Ja zauważyłem, że pośród Ludu panuje przekonanie, że "Natura dobra, Chemija Zua" a im mniejsza i bardziej zamknięta grupa tym powielanie bredni w myśl arkadyjskiego mitu, "kurła, kiedyś to było", większe. I z reguły jest tak, że ludzie owi nie mają żadnych kompetencji do oceny ryzyka, więc stosując heurystyki na których bazuje ich obraz świata, trzymają się kurczowo swoich wyborów. Ja przestałem tłumaczyć cokolwiek, bo antywacki pospolite najwyżej przytakną a i tak niezmieni to ich obrazu świata. Moim zdaniem kluczowe są dwie kwestie, jedna to strach przed nieznanym i niezrozumianym, druga to strach przed... igłą i bólem. I mnie się wydaje, że to drugie jest nawet powszechniejsze, bo w pierwszym wypadku działa autorytet nauki, w drugim nie działa nic, a i do tego nikt się nie przyzna. Zastrzyk to coś równie strasznego jak owe sondy analne kosmitów, albo nasienie Aliena, które wynijdzie z ciał, kolejnych Ripleyi.
Iselin napisał(a): To działa trochę jak sekta.
Ja zauważyłem, że pośród Ludu panuje przekonanie, że "Natura dobra, Chemija Zua" a im mniejsza i bardziej zamknięta grupa tym powielanie bredni w myśl arkadyjskiego mitu, "kurła, kiedyś to było", większe. I z reguły jest tak, że ludzie owi nie mają żadnych kompetencji do oceny ryzyka, więc stosując heurystyki na których bazuje ich obraz świata, trzymają się kurczowo swoich wyborów. Ja przestałem tłumaczyć cokolwiek, bo antywacki pospolite najwyżej przytakną a i tak niezmieni to ich obrazu świata. Moim zdaniem kluczowe są dwie kwestie, jedna to strach przed nieznanym i niezrozumianym, druga to strach przed... igłą i bólem. I mnie się wydaje, że to drugie jest nawet powszechniejsze, bo w pierwszym wypadku działa autorytet nauki, w drugim nie działa nic, a i do tego nikt się nie przyzna. Zastrzyk to coś równie strasznego jak owe sondy analne kosmitów, albo nasienie Aliena, które wynijdzie z ciał, kolejnych Ripleyi.
Sebastian Flak

