DziadBorowy napisał(a): Niekoniecznie. O poziomie wiedzy części lekarzy, zwłaszcza tych rodzinnych nie mam najlepszego zdania. A głupoty, które jeden taki na temat szczepionki naopowiada zrobią więcej zamieszania, niż 10 lekarzy przekonujących do szczepienia.
Zresztą mamy tu u nas lokalnie takiego pana ordynatora celebrytę, który mniej więcej od początku pandemii zajmuje się wypisywaniem bzdur na temat covida. Ostatnio jakiś list otwarty na temat szczepionki wysmażył w którym straszy, że szczepiona może zmodyfikować genom i zaszkodzić przyszłym pokoleniom. W dodatku wrzucił to na FB, a tam ten post został usunięty jako szerzenie dezinformacji na temat pandemii. Co lokalnym foliarzom oczywiście dodało wiatru w żagle bo "wielkie korporacje tuszują prawdę o szczepionce" a ten pan ordynator został niemal męczennikiem za sprawę.
Więc obawiam się, że lekarze o których pisze Baptiste niestety jak najbardziej istnieją. Pewnie to ci sami co przepisują leki homeopatyczne i od których można usłyszeć, że siedzący tryb życia wcale nie jest niezdrowy bo oni przecież siedzą w gabinecie i nic im nie jest (jak to od jednej pani doktor się dowiedziałem wspominając o bólu pleców)
No niestety.
Wczoraj moja ślubna była u naszego lekarza rodzinnego ze złamanym po upadku ziobrem.
Była w lekkim szoku, bo pan doktor (poza tym bardzo sympatyczny człek) zaczął pleść bzdury o światowych spiskach covidowych.
Sam maseczki nie nosi, bo i po co.
Polska Panie, Polska!
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

