freeman napisał(a): Ja mam pytanie do dobrze zorientowanych w temacie : po czym rozpoznaje się, że szczepionka nie wywołała u danej osoby odporności?
W przypadku normalnych szczepień nie rozpoznaje się. Zaszczepiony nie wie czy ma odporność czy też nie. Pewnie we własnym zakresie może sobie zrobić test na przeciwciała jak go to nurtuje.
Natomiast w przypadku badań klinicznych skuteczność szczepionki szacowano porównując liczbę osób szczepionych i nieszczepionych, które zachorowały.
Być może też robiono testy na przeciwciała - osoba bez odporności ich nie ma - zakładam, że coś takiego miało miejsce - ale pewien nie jestem.
Rita napisał(a): Osobiście zaszczepie się jak tylko będzie to możliwe, nawet jeżeli miałabym zapłacić za szczepionke. Niemniej uważam, że ryzyko związane z faktem, że okres.obserwacji pacjentów w badaniach był stosunkowo krótki nie jest zerowe. Mianowicie, uważam, że nie da się całkowicie wykluczyc jakiś długofalowych skutków, których się nie spodziewamy, czy niezwykle rzadkich reakcji, jakiejś choćby nieswoistej stymulacji układu odpornościowego połączonej z autosgresja.
Co do skutków długofalowych - znowuż - jaki miałby być mechanizm ich powstawania? Szczepionka w ciągu tego miesiąca albo wywoła odporność i tutaj pojawią się ewentualne skutki uboczne- albo w tym czasie po prostu się rozpadnie bez żadnego efektu. Szczepionka to nie lek przyjmowany regularnie przez dłuższy czas - gdzie faktycznie mogą pojawiać się długofalowe skutki uboczne wynikające z długotrwałego oddziaływania substancji leku na organizm.
Co więcej - szczepionka wytwarzając przeciwciała nie jest w stanie wywołać żadnych skutków ubocznych, których nie wywołałoby wytworzenie tych samych przeciwciał w skutek przechorowania.
Reakcje nieswoiste i rzadkie są oczywiście możliwe. Ale przecież te szczepionki zostały przetestowane na większych grupach niż tradycyjne szczepionki. Więc tutaj czas nie gra żadnej roli. Bo jeżeli w ciągu 2 miesięcy przetestujemy te 20 000 osób to reakcje rzadkie zostaną wychwycone dokładniej niż metodą tradycyjną - gdy testujemy "zaledwie" kilka tysięcy osób w ciągu kilku lat.
Zresztą w przypadku każdego produktu medycznego te najrzadsze reakcje wychwytywane są już po wprowadzeniu ich na rynek - w fazie IV.
Do tej pory zaszczepiono jakieś 3-4 mln ludzi. Wiadomo o kilku poważnych przypadkach szoku anafilaktycznego. Można założyć, że pod tym względem bardziej niebezpieczne jest ugryzienie przez pszczołę.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

