Sofeicz napisał(a): Argument, że coś nie jest na 100% pewne jest banałem, bo wykluczałoby stosowanie jakiejkolwiek terapii lub leku.Po pierwsze - nigdzie nie postulowałam, że ze względu na brak 100% bezpieczeństwa należy zaniechać czy to szczepień, czy leczenia! Każdy dopuszczony do obrotu lek musi spełnić w zasadzie jeden podstawowy warunek - stosunek korzyści do ryzyka musi być pozytywny. A to jest oceniane przez ekspertów agencji rejestracyjnych (FDA, EMA etc.), a nie mnie czy ciebie. Nawet gdybyśmy chcieli się w to bawić, a właśnie to robią obecnie ludzie w internetach (i też każdy sobie podejmując decyzję o szczepieniu), to nie mamy danych.
Szczepionki czterech producentów przeszły bezprecedensową procedurę III fazy na kilkudziesięciotysięcznej populacji, gdzie poza samą skutecznością skrupulatnie wyławiano wszelkie możliwe interakcje ludzi w szerokim spektrum wieku, stanu zdrowia etc.
Tak, obecnie rejestrowane szczepionki zostały podane ekstremalnie dużej populacji, ale też okres obserwacji po podaniu był ekstremalnie krótki. A teraz preparaty aplikujemy ekstremalnie dużej populacji ludzi. Nigdy w historii nie było takiego przypadku. Ogólnie cała sytuacja jest dość nietypowa.
The spice must flow

