Rita napisał(a): Natomiast nie chciałabym też bagatelizować kwestii potencjalnych zagrożeń, których być może ktoś nie wziął pod uwagę, że względu na bezprecedensowy charakter całej akcji.Ale jakich zagrożeń? To naprawdę wypadałoby jakoś sprecyzować.
Rita napisał(a): Patrząc na rozwój innych szczepionek można stwierdzić, że chyba żadna nie była wprowadzona do obrotu bez krótszego niż roczny follow-up(czas obserwacji pacjenta).Większość tych procedur istnieje ze względu na antywacków. Żeby można było w sądzie bez problemu spuścić dziada w klopie na zasadzie "nie panie Kowalski, to że rozbił pan samochód po pijaku to nie wina tego, że w dzieciństwie pana szczepili". Znamy w ogóle jakąś szczepionkę, która miała długookresowe skutki uboczne?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

