Kilka bardziej i nieco mniej udanych seriali:
1. Wielkie rozczarowanie - amazonowi Hunters
Do oglądania serialu zachęciła mnie osoba Jacka Nicholsona i nieźle zrobione reklamy na Amazonie. Spodziewałam się naprawdę dobrego filmu - temat niebanalny, niezbyt często poruszany w ostatnich latach w filmach czy serialach, Al Pacino grający jedną z głównych ról, no i jak już wspomniałam dobrze zrobione reklamki. Niestety, nie udźwignięto tematu i zamiast świetnego dramatu wyszedł niezły film przygodowy, a ja za przygodowymi nie przepadam.
Znudził mi się po jakichś trzech, czterech odcinkach i nie dokończyłam.
Zalety: nieźle nakręcony, ciekawe momentami zdjęcia, nieźle oddany klimat lat siedemdziesiątych, momentami niezłe aktorstwo, no i tematyka.
Wady: niespójny, nie wiadomo, co w sumie chciano nakręcić - dramat o ukrywających się przestępcach wojennych czy przygodówkę. Ponadto w każdym odcinku zawarta jest inna historia, co jest nie dla każdego (nie dla mnie). Taki pomysł zmarnowany. Ale jeśli ktoś lubi filmy przygodowe, polecam.
2. Brytyjski miniserial Cheat/ Oszustka
Wszystko jest takie, jakie powinno być w dobrym, brytyjskim serialu. Klimat, pogłębione postaci, historia opowiedziana w taki sposób, że kończąc jeden odcinek chce się oglądać następny. A odcinków jest tylko cztery. Polecam.
Wstawiam trailer, ale jeśli ktoś naprawdę zamierza serial zobaczyć, niech nie ogląda trailera zbyt uważnie.
3. Całkiem dobra, porównywana (nie bez powodu) z serialem "Dark", Równonoc
Opinie na temat tego, który serial jest lepszy są różne - mnie bardziej podobała się "Równonoc" ("Dark" widziałam jeden sezon tylko, obejrzę nowe sezony niedługo). Ciekawa historia, intrygująca tajemnica, odniesienia do nordyckiej mitologii, dobra muzyka, świetny klimat. Oglądało mi się bardzo dobrze. Jedyny, choć wielki minus, to zakończenie. Miałam wrażenie, że komuś spieszyło się i chciał na siłę, błyskawicznie zamknąć sezon. Końcówka - rozczarowanie.
4. Dalej w klimacie bogów (i Bogów) - jestem w trakcie drugiego sezonu American Gods. Po kilka latach od pierwszego sezonu wróciłam do tej produkcji i rozczarowania nie ma - dalej jest klimat, muzyka, świetne zdjęcia, ciekawe postaci i fabuła. Serial ma wiele wspólnego z "Preacherem", jeśli chodzi o sposób kręcenia. Jeśli ktoś jest ciekawy dalszych losów bogów i żywych i nieżywych ludzi, warto do filmu wrócić. Naprawdę, świetnie nakręcony serial. 10/10 za klimat i zdjęcia.
Jeśli ktoś chce porozmawiać na temat któregoś z powyższych seriali, śmiało :)
reklamka - zdrobnienie od reklama :)
1. Wielkie rozczarowanie - amazonowi Hunters
Do oglądania serialu zachęciła mnie osoba Jacka Nicholsona i nieźle zrobione reklamy na Amazonie. Spodziewałam się naprawdę dobrego filmu - temat niebanalny, niezbyt często poruszany w ostatnich latach w filmach czy serialach, Al Pacino grający jedną z głównych ról, no i jak już wspomniałam dobrze zrobione reklamki. Niestety, nie udźwignięto tematu i zamiast świetnego dramatu wyszedł niezły film przygodowy, a ja za przygodowymi nie przepadam.
Znudził mi się po jakichś trzech, czterech odcinkach i nie dokończyłam.
Zalety: nieźle nakręcony, ciekawe momentami zdjęcia, nieźle oddany klimat lat siedemdziesiątych, momentami niezłe aktorstwo, no i tematyka.
Wady: niespójny, nie wiadomo, co w sumie chciano nakręcić - dramat o ukrywających się przestępcach wojennych czy przygodówkę. Ponadto w każdym odcinku zawarta jest inna historia, co jest nie dla każdego (nie dla mnie). Taki pomysł zmarnowany. Ale jeśli ktoś lubi filmy przygodowe, polecam.
2. Brytyjski miniserial Cheat/ Oszustka
Wszystko jest takie, jakie powinno być w dobrym, brytyjskim serialu. Klimat, pogłębione postaci, historia opowiedziana w taki sposób, że kończąc jeden odcinek chce się oglądać następny. A odcinków jest tylko cztery. Polecam.
Wstawiam trailer, ale jeśli ktoś naprawdę zamierza serial zobaczyć, niech nie ogląda trailera zbyt uważnie.
3. Całkiem dobra, porównywana (nie bez powodu) z serialem "Dark", Równonoc
Opinie na temat tego, który serial jest lepszy są różne - mnie bardziej podobała się "Równonoc" ("Dark" widziałam jeden sezon tylko, obejrzę nowe sezony niedługo). Ciekawa historia, intrygująca tajemnica, odniesienia do nordyckiej mitologii, dobra muzyka, świetny klimat. Oglądało mi się bardzo dobrze. Jedyny, choć wielki minus, to zakończenie. Miałam wrażenie, że komuś spieszyło się i chciał na siłę, błyskawicznie zamknąć sezon. Końcówka - rozczarowanie.
4. Dalej w klimacie bogów (i Bogów) - jestem w trakcie drugiego sezonu American Gods. Po kilka latach od pierwszego sezonu wróciłam do tej produkcji i rozczarowania nie ma - dalej jest klimat, muzyka, świetne zdjęcia, ciekawe postaci i fabuła. Serial ma wiele wspólnego z "Preacherem", jeśli chodzi o sposób kręcenia. Jeśli ktoś jest ciekawy dalszych losów bogów i żywych i nieżywych ludzi, warto do filmu wrócić. Naprawdę, świetnie nakręcony serial. 10/10 za klimat i zdjęcia.
Jeśli ktoś chce porozmawiać na temat któregoś z powyższych seriali, śmiało :)
reklamka - zdrobnienie od reklama :)
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.

