żeniec napisał(a): Widziałem Away. Mam mieszane odczucia, głównie dlatego, że nastroiłem się pozytywnie na dobre science bardziej niż fiction. Niestety chyba już od pierwszego, a już na pewno od drugiego odcinka nie mogłem strząsnąć wrażenia, że NASADuże rozczarowanie.
- nigdy by nie wysłała tak skonfliktowanej i psychologicznie nieprzygotowanej załogi,
- nigdy by nie wysłała załogi na taką misję statkiem z tyloma technicznymi felerami, które łatwo przewidzieć i zaadresować na desce projektowej.
Typowo anglosaskie psychoanalityczne pierdy. A już problemy rodziny pani komandor, która zawraca jej dupę i skutecznie rozprasza, to jakiś koszmar. Tylko Rusek się broni.
A nie zauważyłeś, że oni dzwonią z tego kosmosu i gadają bez żadnego opóźnienia, pomiomo że wystartowali z Księżyca i są już w połowie drogi na Marsa !?
Dopiero w którymś momencie nagle opóźnienie staje się przeszkodą.
Nie zatrudniają tam żadnych konsultantów naukowych?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

