lumberjack napisał(a): Z profilu FB Sierpińskiego:Żaden sklep z odzieżą się do tego nie przyzna ale wielu producentów, szczególnie tych droższych, woli zniszczyć swoje produkty niż oddać je za darmo ponieważ nie chcą doprowadzić do psucia wizerunku swojej marki. Jeśli biedne dzieci będą chodziły w markowych ciuchach to ich wartość w oczach potencjalnych klientów spada i stają się czymś powszechnym, ogólnie dostępnym. Ich klientela nie po to wydaje pieniądze by widzieć wszędzie ubrania w których chodzą. Wydają pieniądze żeby się wyróżnić.
Cytat:Z powodu antyepidemicznych ograniczeń nałożonych przez państwo na niemieckie sklepy w ich magazynach nagromadziło się kilkaset milionów niesprzedanych sztuk odzieży i obuwia https://www.money.pl/podatki/nadchodzi-f...6256a.html I zanosi się na to, że będą zniszczone, choć mogłyby być przekazane za darmo biednym. Ale od darowizn rzeczowych trzeba płacić podatek, a to się właścicielom sklepów nie opłaca, zwłaszcza w sytuacji kryzysowej.
Zieloni, organizacje branży handlowej (Handelsverband Deutschland i E-Commerce Verband), a także zrzeszenie organizacji pozarządowych Paritätische Gesamtverband, zrzeszenie organizacji zajmujących się zbiórkami odzieży używanej (Dachverband FairWertung) i organizacja charytatywna Arbeiter-Samariter-Bund zaapelowali do niemieckiego rządu o zmianę przepisów tak, by opłacało się jednak przekazywać niesprzedane towary na cele dobroczynne https://www.gruene-bundestag.de/fileadmi...mplett.pdf Na razie jednak apel ten pozostał bez odpowiedzi.
Jak widać, chciwość rzekomo opiekuńczego państwa potrafi być gorsza od chciwości kapitalistów.
Co nie znaczy że państwo w tym przypadku postępuje dobrze, no ale które państwo kiedykolwiek zrezygnowało ze ściągania podatków

