zefciu napisał(a):EusMadeus napisał(a): Normalne kraje to są takie kraje, które nie płacą za prawo do emisji co2.Aha. Czyli z krajów gospodarczo silnych – BRICS. Od razu widać, skąd nogi wyrastają.
Cytat:Wymysł UE w tym temacie pogrąża Polskę ponieważ u nas elektryka jest jeszcze na węglu.A nie pomyślałeś, że może nienormalność polega na tym, że elektryka u nas jest na węglu?
Cytat:To jest proste jak 2+2Tak. Ekonomia jest prosta jak 2+2. Każdy absolwent zerówki jest ekonomistą.
Cytat:(akurat tam przez związki zawodowe).Czyli „normalne kraje” to takie, gdzie nie przestrzega się praw pracowniczych. Od razu widać skąd nogi wyrastają.
Tak, nawet dziecko jeśli mu się zada pytanie - czy lepiej wybudować fabrykę w kraju przyjaznym dla firm czy w kraju nieprzyjaznym będzie znało odpowiedź.
Trzeba zrozumieć, że wprowadzając opłaty za emisje co2 wypycha się fabryki do krajów, w których energia jest tania. Jeśli na coś będzie popyt to też będzie podaż. Globalna emisja dwutlenku węgla nie zmniejszy się nawet jak cała UE będzie zero-emisyjna. Po prostu przemysł przeniesie się w inne rejony świata. Teoretycznie emisję CO2 można zmniejszyć wprowadzając np. przymus udzielania długiej gwarancji np. na 4 czy 5 lat. Wówczas firmy będą zmuszone produkować towary bardzo wysokiej jakości (słyszałem, że sprzęt AGD firmy Miele potrafi działać przez naście a nawet kilkadziesiąt lat). Oczywiście wówczas ich cena wzrośnie, natomiast jeśli ludzie kupią coś raz co będzie im służyć długo to zmniejszy się popyt a więc i podaż tego typu towarów a co za tym idzie ludzkość będzie generować mniej zanieczyszczeń. Obniżenie popytu zadziała - przeniesienie produkcji do innych krajów nie zadziała.
A odnośnie nienormalności, że elektryka jest u nas na węglu - jaki w tym problem? Kuwejt ma ropę, Rosja ma gaz a my mamy węgiel. Jasne, że fajnie byłoby przerzucić się na elektrownie atomowe, ale to są bardzo duże koszty. Powinniśmy iść w tym kierunku natomiast demokracja sprawiła, że politycy nie myślę o tym co będzie za 20 lat, tylko o następnych wyborach.
Z tą ekologią to też jest tak, że ona dobrze wygląda na papierze.
ZaKotem napisał(a):EusMadeus napisał(a): Normalne kraje to są takie kraje, które nie płacą za prawo do emisji co2. Wymysł UE w tym temacie pogrąża Polskę ponieważ u nas elektryka jest jeszcze na węglu.No to może by oprzeć na czym innym? Na czym polega problem?
Cytat:To jest proste jak 2+2, przemysł rozwija się tam gdzie ma do tego warunki - czyli poza UE. Zresztą wystarczy popatrzeć jaki UE ma rozwój gospodarczy.No jaki? A jaki rozwój gospodarczy ma Japonia, Korea czy Szwajcaria? Nie widzisz pewnego podobieństwa między tymi krajami oraz UE?
Cytat:A dlaczego się nie przeprowadzę? W Polsce wybudowałem luksusowy dom i dobrze mi się tu żyje. Natomiast to, że JA sobie dobrze radzę nie oznacza, że mam założyć klapki na oczy i nie widzieć tego co się dzieje. Fabryki przeniosą się do innych krajów iPrzemysł emitujący CO2 przeniesie się do innych krajów. Chociaż chyba nie każdy, bo import cementu i asfaltu z Bangladeszu do Europy może być nieco problematyczny. Natomiast przemysł nieemitujący CO2 nie przeniesie się do innych krajów. Co więcej, zgodnie z teorią kosztów komparatywnych może wręcz przenieść się z innych krajów do Europy. No i teraz pytanie, jaka produkcja w warunkach wysokich kosztów pracy przyniesienie większy zysk: koksownie i huty, czy wytwórstwo zaawansowanego oprogramowania albo mikrorobotyka.
Cytat: Europa podzieli losy Detroit - tam też kiedyś doprowadzono do tego, że przemysł się przeniósł bo nie opłacało się prowadzić firmy w tym mieście (akurat tam przez związki zawodowe).Związki zawodowe co najwyżej przyspieszają naturalny w rozwiniętym kraju proces wzrostu ceny pracy. Sugerujesz, że bez związków zawodowych nie byłoby w ogóle podwyżek i wszyscy zapierdalaliby za miskę ryżu jak u Morawieckiego? No, no, tak skrajnie lewicowe poglądy rzadko mi się zdarza tu oglądać.
Ale w którym momencie ja sugeruję, że bez związków zawodowych nie byłoby w ogóle podwyżek i wszyscy zapierdalaliby za miskę ryżu? Przecież napisałem wręcz odwrotnie, że przez związki zawodowe ludzie potracili pracę. Jestem przeciwnikiem istnienia związków zawodowych.
Natomiast co do "Natomiast przemysł nieemitujący CO2 nie przeniesie się do innych krajów. Co więcej, zgodnie z teorią kosztów komparatywnych może wręcz przenieść się z innych krajów do Europy." - jesteś w błędzie. Przeniesienie się jednego przemysłu nie wpłynie na rozwój innego. Po prostu będzie większe bezrobocie, niższy wzrost gospodarczy i niższe pensje (realne a nie nominalne). Gospodarka to sieć naczyń połączonych, jeśli jakieś firmy się przeniosą to dostanie się też firmom transportowym, firmom świadczącym usługi reklamy, firmom wynajmującym kwatery dla pracowników itd.
To nie jest tak, że znika jakiś przemysł, ludzie tracą miejsca pracy i nagle w ich miejsce otwiera się drugie Apple, które tych ludzi zatrudni na programistów.
