EusMadeus napisał(a): No więc jest brak etykiety z mojej strony czy brak argumentów z Twojej?Przede wszystkim jest brak argumentów z Twojej. Na tym się skupmy. Twierdzisz, że zachodzą jakieś związki przyczynowo-skutkowe, których dowodzą jakieś korelacje. Ale nie udowodniłeś tych korelacji (a nawet ich precyzyjnie nie zdefiniowałeś) ani nie dowiodłeś, że związki, o których mówisz są najlepszym ich wyjaśnieniem.
lumberjack napisał(a): Ale nawet jak ktoś stara się tak jak Pilaster, odwoływać do matematyki, statystyki, obliczeń, to i tak często w dyskusjach zarzucano mu wybiórcze dobieranie danych; wybiórcze posługiwanie się takimi a nie innymi wzorami matematycznymiNo wybacz, ale co to w ogóle jest za argument „nie będę próbował dowodzić moich tez, bo i tak pojawią się kontrargumenty”.
EusMadeus napisał(a): Sama idea aby forumowicz musiał w sposób naukowy udowadniać swoje tezy jest dla mnie zwyczajnie śmieszna i świadczy o osobie, która się tego domaga. Zwłaszcza w dziale forum "zagadnienia filozoficzne i światopoglądowe".Wymóg „dowodu naukowego” niestety zmyśliłeś sobie sam. Nikt nie wymaga od Ciebie publikacji formalnego paper-a i szukania peer-review. Po prostu wpierdziel powszechnie dostępne dane do Excela, czy innego matplotliba.
