Teista napisał(a): To porozmawiajmy przez chwilę o cudach starotestamentowych. Na wstępie proste pytanie:
Czy rozstąpienie się wód Jordanu, tak że suchą nogą przeszli wszyscy Izraelici by zdobyć Ziemię Obiecaną zaliczasz do „cudów”, i z całkowitą pewnością łapie się (ten cud) do kategorii "trzask-prask" ? Zdarzenie miało miejsce 40 lat po cudzie rozstąpienia się wód morza Czerwonego.
Zależy jak na to spojrzeć. Prawdopodobnie jest to metaforyczne ujęcie przybycia Izraelitów do Ziemii Obiecanej po wielu latach tułaczki. Jordan oznacza granicę. A samo dotarcie do Kanaanu po długoletniej mordędze to cud. Stąd też stosowna formuła literacka. Sama Księga Jozuego należy do deuteronimistycznej tradycji historycznej i jest datowana najwcześniej na IV w. p.n.e. Jeśli spojrzymy na to zgodnie z literalnym bądź teologicznym ujęciem to był to cud. Jednak z punktu historycznej i literackiej krytyki o cudzie nie ma mowy.

