https://businessinsider.com.pl/twoje-pie...tu/jq1j7l7
Przeciążonych pracą pracowników budżetówki zapraszam do prywatnych firm, januszexowych mikroprzedsiębiorstw - będą mieli porównanie.
Cytat:Związki grożą strajkiem, a w wielu branżach już trwają spory zbiorowe z pracodawcami. Jesień może więc stać pod znakiem protestów setek tysięcy pracowników budżetówki. Wszystko przez kolejny rok zamrożonych pensji. - To niedopuszczalne i skandaliczne - tak o decyzji rządu mówi Marek Lewandowski, rzecznik "Solidarności".
I dodaje, że nastroje wśród pracowników już teraz są bojowe, a atmosfera z czasem tylko będzie gęstniała. Lewandowski zdradza, że w regionach już zaczęły się spory zbiorowe z pracodawcami, czyli w wielu przypadkach z samorządami. To one często bowiem są organami prowadzącymi np. szkoły.
Powód? Jeden komunikat, który rząd wydał w czerwcu tego roku. "Rada Ministrów proponuje średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 2022 r. w wysokości 100 proc. w ujęciu nominalnym" - czytamy w nim.
To oznacza po prostu zamrożenie wynagrodzeń. I to drugi rok z rzędu. O ile w ubiegłym roku mimo protestów urzędnicy zrozumieli konieczność oszczędności ze względu na pandemię, o tyle w tym roku aż tak wyrozumiali nie są.
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych zapowiada, że urzędnicy rozważają wyjście na ulice. - Otrzymujemy mnóstwo sygnałów niezadowolenia ze strony pracowników budżetówki, którzy są gotowi do przystąpienia do różnych form akcji protestacyjnych. Prowadzimy w tej sprawie konsultacje w ramach OPZZ-u, ale również z pozostałymi partnerami związkowymi - mówił szef OPZZ Andrzej Radzikowski.
[...]Związkowców najmocniej denerwuje fakt, że przy zamrożeniu płac w budżetówce urzędnicy skazani są de facto na obniżkę realnych wynagrodzeń. Wszystko przez inflację, która w ostatnich miesiącach znacznie przyspieszyła.
Najnowsze dane z czerwca mówią o inflacji na poziomie 4,4 proc., a w poprzednich miesiącach sięgała już ona nawet 4,7 proc. To znacznie powyżej celu inflacyjnego, który wynosi 2,5 proc. z dopuszczalnym odchyleniem po 1 pkt proc. w każdą ze stron.
Problem zauważa już nawet NBP, który kilka dni temu zrewidował swoje tegoroczne prognozy i szacuje, że w 2022 r. wskaźnik inflacji wyniesie 4,2 proc. Jeszcze kilka miesięcy temu miała ona zdaniem banku centralnego nieznacznie przekroczyć 3 proc.
Ministerstwo Finansów zdaje się jednak tego nie zauważać, bo argumenty o rosnących cenach nie przekonują resortu do odmrożenia wynagrodzeń. Dyskusje na ten temat toczyły się m.in. podczas ostatniego posiedzenia Rady Dialogu Społecznego. Tam wiceminister finansów Piotr Patkowski przekonywał, że rząd nie ugnie się i nie odmrozi wynagrodzeń w budżetówce.
[...]- Kto pójdzie pracować do sanepidu po ciężkich studiach chemicznych, jak w prywatnej firmie dostanie 2-3 razy więcej? - denerwuje się rzecznik prasowy "Solidarności". I dodaje, że to tylko jeden z przykładów, choć najbardziej dobitny w świetle trwającej nadal pandemii koronawirusa.
Szef OPZZ zwraca z kolei uwagę, że według ich szacunków wynagrodzenia w budżetówce są średnio o 900 zł niższe niż w całej gospodarce. I nie rekompensują tego nawet tzw. trzynastki czy "wakacje pod gruszą".
Przeciążonych pracą pracowników budżetówki zapraszam do prywatnych firm, januszexowych mikroprzedsiębiorstw - będą mieli porównanie.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

