Obejrzałem trailer tego Squid Game. Syf nie w moim guście. Też nie rozumiem fenomenu. Chodzi o wojenny dreszczyk emocji? Albo o horrorowe połączenie rzeczy związanych z dziecinną zabawą i zagrożeniem? Dziecinne zabawy mają nas emocjonalnie nastrajać beztrosko, ufnie i przyjemnie, czyli wewnętrznie nas "otwierać", a potem bum - krew i śmierć, żeby trzepnęło i wzbudziło przerażający, obcy dysonans? Motyw oblatany że hej. Nuda. A myślałem, że to ja marnuję czas na głupoty.
"I sent you lilies now I want back those flowers"

