InspektorGadżet napisał(a): Kiedy mówi że w porządnej?
Racja, nie pada słowo "porządnej". Polski przekład brzmi:
"-Proszę pana. Ma pan chwilę?
-Nie wierzę w Jezusa.
-Nie o to chodzi. Chcę panu zaoferować świetną szansę...
-Pochodzę z buddyjskiej rodziny, więc daj mi spokój i spadaj."
Niemniej, charakterystyczne, że spojrzenie na ulizanego gościa w gajerze i z neseserem pytającego "ma pan chwilę?" wystarczy bohaterowi do wywnioskowania, że zaraz zacznie się nawracanko.
Zacytuję jeden z linkowanych wcześniej artykułów:
Cytat:I know I shouldn’t come to a violent, dystopian South Korean game show looking for in-depth character development. But it felt like Squid Game just offered up the worst of those monstrous stereotypes of bad pastors and blind preachers. And it got me wondering why.
After a little research, I came across an article by Dave Hazzan, a Canadian journalist living in Korea, in The Diplomat, an Asian-Pacific journal. He writes,
“South Korea is awash with evangelical Christianity. This once resolutely shamanistic and Confucian country now seems to have more churches than corner stores. From miniscule, storefront chapels to the biggest church in the world, the skyline of every major city is ablaze with neon crosses. Evangelical Christians proselyte house to house, distribute pamphlets and church-emblazoned tissue packets on street corners, and cycle through town blaring sermons and homilies through bullhorns, urging you to either accept Jesus, or be prepared for the Devil’s wrath below. It is very rare to spend more than a few days in Korea without being preached to.”
I’ve only been to Korea twice myself but I can attest to that last sentence. While walking around Seoul, I have been preached to and handed Christian literature by several Korean evangelists.
InspektorGadżet napisał(a): I rzecz jasna ich nie wymienisz
Ano może wtedy, kiedy po wygranej rywalizacji w przeciąganiu liny składa dziękczynne modły, na co młoda ateistka zwraca mu uwagę, że powinien dziękować starcowi i temu od defraudacji, bo to dzięki nim wygrali. Na to rozmodlony odpowiada:
"Jesteś zagubioną owcą. Nie słyszysz płaczu ludzi przybitych dziś do krzyża? Przeżyliśmy dzięki ich krwi i poświęceniu. W imieniu wszystkich grzeszników (tutaj spogląda znacząco na pozostałych) dziękuję Bogu za ich poświęcenie i odmawiam modlitwę.", co spotyka się z celna ripostą młodej ateistki: "Gówno prawda. Sam ich zabiłeś.". Tak więc sobie rozmodlony tłumaczy zdarzenia, usprawiedliwiając swój udział w rywalizacji. Podobnie na szklanych płytach rozmodlony się rozmadla, mówi "Nie ma porządku, w którym Bóg nas wzywa. Nadszedł dzień sądu. Wszyscy i tak trafią do piekła", przy czym gdy ktoś tamującego ruch rozmodlonego próbuje zepchnąć, ten się broni, napastnika wrzuca na płytę, która okazuje się być ze zwykłego szkła, po czym wskoczywszy na tą ze szkła hartowanego- na która mógł pewnie skoczyć dzięki "ofierze" zrzuconego- zaczyna znów wznosić dziękczynne modły. Gdy się widzi wokół siebie pogardy godnych grzeszników a samemu stara się być- interesownie, a jak!- kumplem Stwórcy, to trochę łatwiej być bezwzględnym.
InspektorGadżet napisał(a): Oczywiście to że sama powiedziała iż nie ma powodu by wracać wolność pomijasz żeby ci lepiej pasowało pod tezę
Oczywiście pomijasz to, że materialistyczna ateistka wolała zginąć dla dobra drugiego człowieka, niż walczyć o kupę kasy. ;]
No i pomijasz to, że panienka nie planowała samobójstwa z tego powodu, że nie miała do czego wracać. To była jej ofiara, uzasadniona mniej więcej tak: "ta druga osoba ma dobry powód by żyć, chce zaopiekować się swoim młodszym bratem, stworzyć dla niego dom. jeśli ktoś ma tu umrzeć, to raczej ja".
InspektorGadżet napisał(a): No wiadomo, wszak większość uczestników było ateistami. Trochę byłoby slabo gdyby krytykowali większość społeczeństwa. Oczywiście też nie wiadomo w jaki sposób mieliby podkreślać ateuszowość reszty
Słabo by było? A tego się w filmach czy serialach nie robi? W jaki sposób? A choćby pozwalając im wyrazić swoje poglądy.
InspektorGadżet napisał(a): Oczywiście na czym jego niesmaczność polegała nie powiesz
Niesmaczność polega na żałosnym pogrążaniu się w modlitwie w kryzysowej sytuacji, aby poczuć się lepszym od otoczenia i zasługującym na jakiś lepszy los (choćby pośmiertny), nie robiąc przy tym nic wartościowego. Niesmaczność polega na religijnym usprawiedliwianiu swojego udziału w grze, w tym zabijania innych. Niesmaczność polega na tym całym religijnym eskapizmie, na ucieczce od rzeczywistych, moralnych dylematów, na tej całej modlitewnej alienacji w obliczu obcowania z innymi ludźmi w tak dramatycznych okolicznościach. Niesmaczna jest religijna histeria, w jaką popada ten typ.
InspektorGadżet napisał(a): No ale to co pisałem o krytyce LGBT w tym serialu pomijasz. W sumie nie dziwota. Bo stosując twoja retorykę wychodzi na to że Netflix atakuje LGBT
IksDe Bogaty grubas który chce się zabawić z kelnerem jako krytyka LGBT. IksDe
Weź gościu przeczytaj ten artykuł, który linkowałem. Podsuwam jeszcze raz: https://mikefrost.net/can-we-talk-about-...quid-game/
Kościoły chrześcijańskie w Korei Południowej nie mają teraz dobrej publicity i serial się w to doskonale wpisuje.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315

