pilaster napisał(a): Drugi minus - jak baron Vladimir przeżył atak gazowy ze strony pojmanego Leto? W książce ma to logiczne wytłumaczenie, a tu nie bardzo - przecież pole Holtzmana nie zatrzymuje dyfuzji cząsteczkowej gazów, inaczej wojownicy by się w nim podusili.
Od razu gdy się zaczął dusić z powodu trucizny odpalił swoje "latadełko" , Znaleziono go przecież wysoko pod sufitem. Jeżeli trucizna była cięższa od powietrza to mogła utrzymywać się blisko ziemi. Przez co dostał znacznie mniejszą dawkę, niż Ci którzy stracili przytomność i leżeli na podłodze.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

